Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, spadł w październiku br. o 0,7 pkt - poinformowało BIEC. Eksperci oceniają, że szanse na wyraźne przyspieszenie gospodarki w II połowie roku są bliskie zeru.
Eksperci Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) podkreślili, że pojawiają się wątpliwości w sprawie możliwości utrzymania dotychczasowego tempa wzrostu gospodarczego. "Niezależnie od pogarszającej się sytuacji ekonomicznej w Europie i w Chinach, do ograniczenia tempa wzrostu polskiej gospodarki przyczyniają się czynniki wewnętrzne, takie jak: spadająca od dłuższego czasu jej produktywność, pogarszający się stan finansów firm i malejące tempo napływu nowych zamówień" - ocenili.
Z zaprezentowanych danych wynika, że "spośród ośmiu składowych wskaźnika w tym miesiącu tylko jedna działała w kierunku jego wzrostu, dwie pozostały na niezmienionym poziomie w stosunku do ubiegłego miesiąca, a pięć składowych działało w kierunku spadku".
Specjaliści BIEC zwrócili uwagę, że najsilniejszy negatywny wpływ na wartość wskaźnika miało ograniczenie tempa napływu nowych zamówień w sektorze przedsiębiorstw przetwórstwa przemysłowego. "Dotyczył on zarówno zamówień krajowych jak i eksportowych. Branże szczególnie dotknięte kurczącymi się zamówieniami to przemysł odzieżowy i tekstylny, branże paliwowa i energetyczna oraz firmy związane z produkcją i konserwacją maszyn i urządzeń" - czytamy w raporcie.
Jak podkreślili autorzy badania, "konsekwencją zmniejszającej się puli zamówień, stagnacji produkcji i słabej sprzedaży detalicznej był wzrost zapasów wyrobów gotowych w magazynach przedsiębiorstw". "Trzeci miesiąc z rzędu przybywa firm, które uważają, że zgromadzone zapasy są zbyt duże" - dodano.
Eksperci BIEC zauważyli ponadto, że od blisko dwóch lat można zauważyć spadek wydajności pracy w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych. "Co więcej, pogorszenie produktywności dotyczy całej gospodarki" - podkreślono.
"Wśród menedżerów firm przybyło negatywnych ocen na temat ogólnej sytuacji w gospodarce. (...) Dość długo zachowywali oni dość znaczne pokłady optymizmu i najprawdopodobniej traktowali zarówno spadek zamówień, jak i gorszy stan finansów firm jako zjawisko przejściowe, które nie powinno mieć wpływu na ogólną kondycję ich firmy i stan całej gospodarki. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy nastroje te radykalnie zmieniły się, a opinie nt. ogólnej sytuacji w gospodarce uległy pogorszeniu".
Specjaliści BIEC podkreślili też, że pomimo wzrostu wynagrodzeń, spadających cen dóbr konsumpcyjnych i względnie niskich stóp procentowych, nie rośnie zainteresowanie konsumentów kredytem bankowym. "Nie deklarują również zwiększonych zakupów. Prawdopodobnie dominuje wśród nich niepewność, szczególnie związana z utrzymaniem pracy i dalszym rozwojem sytuacji gospodarczej w kraju. Obawy te ograniczają popyt na konsumencki kredyt bankowy" - tłumaczą eksperci.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.