Z debaty redakcyjnej przed wyborami parlamentarnymi 2015. Jaka przyszłość polskiego górnictwa? Prywatyzacja, konsolidacja z energetyką, płace, emerytury - kandydaci na posłów i senatorów odpowiadają na pytania dziennikarzy Trybuny Górniczej. Odpowiada KRZYSZTOF SITARSKI. KWW Kukiz'15. Lista nr 7.
Zostawmy górnictwo górnikom, a energetykę energetykom. Polska energetyka kupowałaby na pewno polski węgiel, gdyby nie jego duże obciążenie fiskalne. W takiej sytuacji górnictwo obroniłoby się samo, bo jakość węgla jest bardzo dobra. W skali europejskiej trzeba walczyć przynajmniej o renegocjację pakietu klimatycznego, który bije w nasze kopalnie. Jeszcze na kilkadziesiąt lat możemy zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne budując nowoczesne bloki, wykorzystując zasoby kopalń, które są.
Skandalem jest to, że na eksploatację rozpoznanych przez polskie zakłady górnicze złóż koncesje przejmują Australijczycy. Czesi już fedrują na naszym obszarze. To jest skandal i powinniśmy bronić zasobów surowcowych. Mam pytanie, czy chodzi o prywatyzację, czy o przejęcie kopalń? Akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej ze 140 zł w dniu otwarcia dzisiaj kosztują 12 czy 15 zł. Koncern Mittal, który jest klientem JSW, byłby żywo zainteresowany przejęciem i prywatyzacją tego zakładu. Trzeba zapytać, gdzie się podziały 1,5 mld zł z prywatyzacji tej Spółki?
Jeśli chodzi o Bogdankę, to wydobywa ona pod lasami i polami i nie ma szkód na powierzchni. Specyfika górnośląskiego zagłębia jest inna, musimy dbać o interes społeczny, żeby pieniądze za szkody górnicze były wypłacane. Trzeba walczyć o polską rację stanu, polskie zakłady górnicze wydobywające węgiel i polskie zasoby surowcowe. Szukając przyczyn obecnego kryzysu w branży, najłatwiej jest powiedzieć, że górnicy za dużo zarabiają, mają zbyt duże przywileje, a dostają praktycznie jedną "barbórkę" w ciągu roku. Trzynastej pensji nie ma, a czternastą wypracowują. Sprzątaczka w Warszawie w biurowcu zarabia więcej niż górnik w przodku.
Jeśli chodzi o zatrudnianie firm okołogórniczych, to one drenują kopalnie z finansów, nie ponosząc kosztów społecznych. Ich pracownicy nie mają żadnych uprawnień z tytułu pracy w górnictwie i są bardzo nisko opłacani. Wbrew wszystkiemu, co jest w tej chwili, brakuje rąk do pracy i czynnika ludzkiego. Młodzi ludzie powinni zostać zatrudnieni na pełnoprawnych warunkach górnika na dole, a administracja powinna być okrojona. Należy obniżyć koszty funkcjonowania górnictwa, podatki gruntowe i akcyzę, która je dobiła. Ale gdyby nie było związków, to nie byłoby kopalń. Słabe związki w stoczniach spowodowały, że stoczni już dziś w Polsce nie ma.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.