Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, odnotował w sierpniu br. wzrost o 0,8 pkt - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Eksperci zaznaczają, że nie oznacza to przyspieszenia gospodarki.
Eksperci BIEC podkreślili, że dzięki sierpniowemu wzrostowi wskaźnik WWK odrobił spadek z poprzedniego miesiąca.
"Nie zmieniło to jednak obserwowanej od początku roku tendencji do utrzymywania osiągniętego dotychczas tempa wzrostu, bez większych szans na wyraźne przyspieszenie" - zaznaczyli.
"Główne słabości naszej gospodarki to utrzymujący się od blisko dwóch lat spadek produktywności sektora przetwórczego oraz równie długo trwający marazm na warszawskiej giełdzie" - dodali.
W ocenie BIEC coraz silniej na naszą gospodarkę oddziaływają też czynniki zewnętrzne, związane głównie ze słabnącą gospodarką Chin, bardzo słabym ożywieniem w Europie i niepewnym jego przebiegiem w USA.
Z zaprezentowanych danych wynika, że spośród ośmiu składowych wskaźnika w sierpniu trzy działały w kierunku jego wzrostu, wpływ dwóch składowych był neutralny, a trzy działały w kierunku spadku WWK.
"W dalszym ciągu najgłębsza dekoniunktura panuje w przemyśle odzieżowym. Największy napływ nowych zamówień odnotowały firmy przetwórstwa tworzyw sztucznych, przemysł chemiczny i farmaceutyczny" - czytamy w badaniu.
W raporcie dodano, że oceny menedżerów przedsiębiorstw na temat stanu finansów w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych oraz oceny ogólnej sytuacji w gospodarce nie zmieniły się w stosunku do ubiegłego miesiąca i nie zmieniają się one od blisko roku. "Osiąganiu lepszych wyników finansowych nie sprzyja utrzymująca się od blisko trzech lat deflacja cen producentów, panujący marazm na giełdzie, niskie stopy procentowe oraz pogarszająca się wydajność pracy".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.