PiS chce znieść podatek od miedzi i srebra; rząd nie wyklucza możliwości innego naliczania tego podatku. Ekspert podatkowy w rozmowie z PAP podkreśla, że w każdym przypadku trzeba będzie znaleźć sposób na sfinansowanie powstałego w budżecie uszczerbku.
- Można rozważać różne propozycje - ograniczyć ten podatek, czy wręcz go znieść. Ale dla budżetu państwa oznacza to dokładnie to samo, co dyskusja nt. zniesienia kwoty wolnej od podatku - mianowicie uszczerbek. W związku z tym trzeba gdzie indziej szukać finansowania tego uszczerbku, albo ograniczyć wydatki państwa - zauważył w rozmowie z PAP doradca podatkowy z firmy Grant Thornton, Maciej Hadas.
Jak dodał, każda decyzja podatkowa "ma jakieś skutki społeczne". Jednak, podkreślił, w przypadku podatku od wydobycia kopalin dochody państwa są znaczne, co nie jest przecież bez znaczenia. Tymczasem, jego zdaniem, dla społeczeństwa skutki tej daniny "są wysoce ograniczone".
Klub PiS zapowiedział, że złoży do Sejmu projekt ustawy zwalniającej z podatku od miedzi i srebra. Ma być to prosty projekt, składający się z dwóch artykułów. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że ostatnio spadła rentowność kopalni wydobywających surowce objęte podatkiem od miedzi i srebra. Jego zdaniem rentowność należącego do miedziowego potentata KGHM, zakładu górniczego w Lubinie spadła poniżej 5 procent, a przed wprowadzeniem podatku była powyżej 20 procent. Błaszczak zasugerował ponadto, że zagrożone są dziesiątki tysięcy miejsc pracy.
PiS liczy na to, że projekt zostanie poparty również przez koalicję rządową. Według słów Błaszczak, to będzie "sprawdzam" dla tego, co mówi premier Ewa Kopacz.
Wywołana do tablicy premier wizytując lokalną inwestycję KGHM, mówiła że płacony przez ten koncern podatek mógłby być inaczej obliczany. Przypomniała ponadto, że podatek ten przyniósł do budżetu państwa 5 miliardów złotych w ciągu trzech lat.
Podatek miedziowy był ostro krytykowany m.in. w zaprezentowanym w marcu br. raporcie surowcowym Polski, opracowanym przez grupę uczonych pod kierunkiem byłych wicepremierów, ministrów gospodarki Jerzego Hausnera i Janusza Steinhoffa. "Lex Rostowski (od nazwiska ministra finansów za czasów którego został wprowadzony - PAP) został przedstawiony jako przykład postępowania "chytrego poborcy podatkowego".
Podatek od wydobycia niektórych kopalin (miedzi i srebra) jest pobierany w Polsce od 18 kwietnia 2012 r. Wielkość podatku, który wpływa do budżetu, zależy od: wartości surowców na rynku światowym, od kursu dolara amerykańskiego, w którym miedź i srebro są notowane na giełdzie, oraz od wolumenu wydobycia. Podstawę opodatkowania stanowi ilość miedzi oraz srebra zawarta w wyprodukowanym koncentracie.
Pod koniec 2013 r. roku o zniesienie podatku od wydobycia niektórych kopalin zaapelował do Sejmu i Senatu sejmik województwa dolnośląskiego. W apelu podkreślono, że podatek uderza w kondycję ekonomiczną KGHM i może przyczynić się do wzrostu bezrobocia w regionie. Zaznaczono też, że podatek od wydobycia niektórych kopalin jest obciążeniem dotyczącym tylko KGHM i tylko województwa dolnośląskiego.
W kwietniu 2012 roku klub PiS skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę wprowadzającą opodatkowanie wydobycia miedzi i srebra. Według PiS niedopuszczalne jest tworzenie takiego prawa, które oddziałuje tylko na jedną spółkę - w tym wypadku KGHM wydobywającą miedź i srebro. W listopadzie 2014 r. Trybunał uznał, że zapisy ustawy o podatku od miedzi i srebra - którą do TK zaskarżyli oprócz posłów PiS, także posłowie SLD - są zgodne z konstytucją.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.