Zarząd Energetyki Cieplnej Opolszczyzny zaskarży uchwałę ws. nieudzielenia mu absolutorium - zapowiedział w poniedziałek (6 lipca) prezes ECO. O nieudzieleniu absolutorium zdecydowało walne zgromadzenie akcjonariuszy ECO głosami głównego akcjonariusza miasta Opole.
Absolutorium zarządowi spółki nie udzielono 25 czerwca. Zatwierdzono wówczas sprawozdanie zarządu ECO SA z działalności; sprawozdanie finansowe spółki i Grupy Kapitałowej ECO SA za 2014 r. oraz udzielono absolutorium Radzie Nadzorczej ECO. Przeciwko uchwale o udzieleniu absolutorium zarządowi zagłosowało miasto Opole, większościowy udziałowiec ECO (ma blisko 53,3 proc. akcji).
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski (obecnie na urlopie) mówił po 25 czerwca lokalnym mediom, że absolutorium nie udzielono, bo ECO "nie współpracuje z miastem", podczas gdy władze Opola chcą np. rozmawiać o poziomie cen za ciepło w Opolu. Wiceprezydent Opola Mirosław Pietrucha powiedział w poniedziałek , że "miasto wykorzystało w tym przypadku swoje prawo jako współwłaściciel". Jak dodał, uzasadnienie tej decyzji "zostało przedstawione w ramach walnego zgromadzenia".
Na poniedziałkowej konferencji prasowej prezes ECO SA Wiesław Chmielowicz poinformował, że zarząd zaskarży uchwałę walnego zgromadzenia akcjonariuszy spółki ws. nieudzielenia absolutorium do sądu.
- Nie widzimy przesłanek merytorycznych do tego, by tego absolutorium nie uzyskać - tłumaczył.
Obecny na konferencji prawnik, mecenas Witold Meissner dodał, że zaskarżenie uchwały nastąpi w terminie 30 dni od jej podjęcia do Sądu Okręgowego w Opolu. Zapewnił, że brak absolutorium nie rodzi skutków prawnych dla funkcjonowania zarządu. "W szczególności nie powoduje konieczności, ani nie jest podstawą do odwołania zarządu" - mówił.
- Zaskarżamy tę decyzję, bo zarząd głęboko się nie zgadza z taką uchwałą, w szczególności z brakiem jej uzasadnienia - oświadczył.
Wiceprezydent Opola Janusz Kowalski, który jest członkiem rady nadzorczej ECO, powiedział, że nie komentuje zapowiedzi skierowania sprawy do sądu. Wiceprezydent Pietrucha mówił zaś, że "każdy ma prawo - zgodnie z kodeksem spółek handlowych - podejmować swoje kroki". Jego zdaniem najlepszym miejscem do oceny "relacji między właścicielami ECO i zarządem" jest walne zgromadzenie akcjonariuszy". Jak dodał, miasto chce unikać dyskusji i wciągania go "w publiczną kłótnię dotyczącą spraw spółki".
Pytany, czego Opole oczekuje od ECO Pietrucha mówił m.in. o potrzebie "większego zaangażowania w sprawy miasta" i jego mieszkańców i większym udziale spółki w realizacji i podejmowaniu inwestycji na terenie Opola.
Na konferencji prasowej pt. "ECO - fakty i mity" prezes ECO, prócz zapowiedzi zaskarżenia uchwały, odniósł się też do stwierdzeń, które pojawiły się w ostatnich miesiącach w lokalnych mediach ze strony władz miasta w odniesieniu do spółki.
Chmielowicz tłumaczył m.in., że ECO nie jest "spółką miejską", tylko spółką akcyjną, której ponad 53 proc. akcji ma gmina Opole. Do "mitów" zaliczył stwierdzenie, iż wypłacana m.in. miastu dywidenda "jest wynikiem rachunków płaconych przez opolan".
Tłumaczył, że ECO sprzedaje usługi energetyczne w 10 województwach na terenie 50 gmin dla 500 tys. ich mieszkańców. "Ponad 70 proc. zysku ECO wypracowuje więc poza Opolem" - dodał. Podkreślił, że "zgodnie z danymi GUS za 2014 r. koszty ogrzewania z systemów ECO są jednymi z najniższych w kraju" i wynoszą 1,74 zł za metr kw.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.