W ub. roku nadzór górniczy zarejestrował w regionie 1766 wstrząsów o sile 10 do 5 J i więcej. Część z nich sprowokowano w celu odprężenia górotworu. Profilaktyka przeciwtąpaniowa nie zawsze przynosi jednak pożądane efekty. Bywa, że wstrząs przychodzi niespodziewanie i nie ma na to rady.
Wstrząs, do którego doszło 18 kwietnia br. w podziemnych wyrobiskach kopalni Wujek-Śląsk ruch Śląsk, miał energię 4x10 do 9 J. Był odczuwalny na dużej przestrzeni, od strony Chorzowa i Łazisk Górnych po sosnowiecką dzielnicę Niwka i Mysłowice. Miał też największy zasięg zaistniałych skutków na dole w historii polskiego górnictwa. Śmierć poniosło dwóch górników. Przed rokiem, 26 maja 2014 r., na terenie pola panewnickiego kopalni Wujek-Śląsk miał miejsce niemal równie mocny wstrząs o energii 2x10 do 8 J. Odczuli go mieszkańcy Tychów, Siemianowic, Jaworzna, Sosnowca, Będzina i Mysłowic. Co ciekawe, nie spowodował on żadnych negatywnych skutków w podziemnych wyrobiskach. Cała energia poszła bowiem na powierzchnię, zupełnie inaczej, niż w tegorocznym zdarzeniu.
Wstrząsy i tąpania
- Tąpaniami nazywamy zjawiska, podczas których następuje gwałtowne zniszczenie struktury skał otaczających wyrobisko na skutek przekroczenia ich wytrzymałości. Objawiają się dynamicznym przemieszczaniem gruzu skalnego do wyrobiska. Sam wstrząs nie jest dla górników czymś niebezpiecznym. Groźne jest tąpnięcie, czyli przesunięcie dużych warstw skalnych. Na 1766 wstrząsów zarejestrowanych w 2014 r. tylko jeden wywołał tąpnięcie w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, ale nie spowodował wypadku. Wiele zależy od budowy górotworu i energii, która została wyzwolona - zwraca uwagę inż. Eugeniusz Rożek z Departamentu Górnictwa Podziemnego i Odkrywkowego Wyższego Urzędu Górniczego.
Wstrząsy odczuwalne na powierzchni generują również wyrobiska położonych blisko siebie kopalń Piast i Ziemowit. Rozszerzanie eksploatacji w pokładzie 209 przyniosło efekt w postaci zaliczenia tegoż pokładu do szczególnie zagrożonych tąpaniami. Nie zdarzyło się jednak, aby wstrząsy, które występowały w tych dwóch kopalniach, wywołały negatywne skutki zarówno na dole, jak i na powierzchni.
- W 1980 r. polskie kopalnie wydobywały 192 mln t węgla rocznie, w tym z pokładów zagrożonych tąpaniami 57 mln t. W ub. r. kopalnie wydobyły 72,5 mln t węgla, w tym połowa pochodziła z pokładów zagrożonych tąpaniami. W 1980 r. doszło do 3432 wstrząsów, których energia wyniosła w sumie 13,6 GJ. W 2014 r. mieliśmy 1766 wstrząsów, a sumarycznie ich energia nie przekroczyła 3,9 GJ. Obecne systemy eksploatacji, stosowane obudowy, lepsza organizacja robót i powszechna profilaktyka przeciwtąpaniowa wyraźnie przyczyniają się do ograniczenia tego typu zjawisk - przyznaje Eugeniusz Rożek.
Lepiej niż 30 lat temu
Wstrząsy nie przynoszą też tak dużych strat na powierzchni jak 30 lat temu. Po bardzo silnym wstrząsie z 26 maja ub.r. lokatorzy budynków mieszkalnych zgłaszali zarysowania tynków, ścian działowych, wydłużenia istniejących pęknięć oraz poluzowania pojedynczych dachówek.
- Po każdym wstrząsie służby kopalniane monitorują sytuację. Jeśli nadchodzą niepokojące informacje od lokatorów, mają obowiązek sprawdzić stan techniczny instalacji gazowej i wodno-kanalizacyjnej w danym rejonie - zwraca uwagę ekspert z WUG.
W ostatnim czasie wielu mieszkańców Bytomia zgłaszało obawy, czy przypadkiem wstrzymanie wydobycia pod centrum miasta nie spowoduje fali wstrząsów związanych z niekontrolowanym odprężeniem górotworu.
- Nic nie wskazuje na to, aby zakończenie eksploatacji miało tam wywołać takie zjawiska - uspokaja inż. Rożek.
Jako przykład podaje Sosnowiec, pod którym fedrowało pięć kopalń, a do wstrząsów praktycznie w ogóle tam nie dochodzi.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.