Eksperci od zamówień publicznych oceniają, że projektowana przez rząd nowa ustawa Prawo zamówień publicznych będzie trudna do stosowania dla tysięcy urzędników, ale jednocześnie daje szanse, by zamówienia publiczne były prowadzone w nowoczesny sposób.
Podczas III Polskiego Kongresu Zamówień Publicznych zorganizowanego w Warszawie przez Instytut Allerhanda prawnicy i konsultanci ds. zamówień publicznych ocenili rządowy projekt ustawy Prawo zamówień publicznych z kwietnia tego roku.
Prowadząca debatę Aleksandra Kunkiel-Kryńska z kancelarii Wierzbowski Eversheds przypomniała, że konieczność wprowadzenia do polskiego prawodawstwa nowych przepisów wymuszają unijne dyrektywy z 2014 r., które zmieniają zasady realizowania zamówień publicznych dla całej Unii.
Oceniając projekt Janusz Niedziela z Centrum Zamówień Publicznych stwierdził, ze będzie on kłopotliwy dla urzędników. Jak wyjaśnił, autorzy projektu zapisali w nim szereg odniesień do dyrektyw unijnych, a nie wyjaśnili wprost na czym wymagane przez Unię rozwiązania mają polegać. - Projekt ustawy trzeba spolonizować, opisać o co chodzi w tych rozwiązaniach i dopiero wtedy dodać odnośniki - podkreślił Niedziela. W jego ocenie urzędnicy posługując się niezrozumiałą ustawą będą podejmować "niezrozumiałe" decyzje. Jak dodał jest to istotne ponieważ ustawę będzie stosować tysiące urzędników w Polsce.
Zdaniem Pawła Nowickiego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, dyrektywy unijne dają szanse na przeprowadzenie gruntownej reformy zamówień publicznych w Polsce. A takiej właściwości brakuje w projekcie ustawy. Jednak jak ocenił Nowicki nie jest to wina autorów projektu a "presji czasu" - bo ustawa powinna wejść w życie za niecały rok - oraz "presji sytuacji politycznej".
Ewa Wiktorowska z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Konsultantów Zamówień Publicznych przyznała, że większość członków Stowarzyszenia poproszona o opinie do ustawy sformułowała je w formie pytań. - Większość naszych członków - a są to aktywne osoby, które chcą się uczyć - nie rozumie dlaczego w ustawie nie ma konkretnych rozwiązań, bo ta ustawa wymaga od stosujących ogromnej samodzielności. To wszystko jest napisane językiem trudnym, skopiowanym z unijnej dyrektywy. Ja się boję jak zamawiający sobie z tym poradzą, to będzie trudna ustawa dla rynku - podkreśliła.
Z taką ocena nie zgodziła się Elżbieta Gnatowska z Instytutu Allerhanda, która odnosząc się do zarzutów przedmówców stwierdziła: - Trzeba się z tym pogodzić, że dyrektywa i w ślad za nią ustawa polska, która chce w sposób pełny tę dyrektywę implementować, idzie za pewna nowoczesnością w zamówieniach publicznych.(...) Dokonujemy skoku cywilizacyjnego jeśli chodzi o metodę udzielania zamówień publicznych i może najwyższy czas przestać głaskać się po główce i pytać co ten biedny zamawiający w gminie zrobi. W gminach prowadzone są potężne inwestycje i to jest czas, by ci zamawiający gminni dorośli. A ja myślę, że oni już dorośli tylko my tego nie doceniamy - mówiła.
Nową ustawę przygotował Urząd Zamówień Publicznych. P.o. prezesa UZP Izabela Jakubowska uzasadniała w kwietniu tego roku nowa ustawa zamiast kolejnej nowelizacji obecnych przepisów zapewni przejrzystości regulacji, ułatwi stosowanie przepisów i będzie bardziej spójna.
Ponadto kompletna regulacja ma ułatwić terminowe wdrożenie do polskiego prawa przepisów nowych unijnych dyrektyw w zakresie udzielania zamówień publicznych: klasycznej i sektorowej (obowiązującej dla podmiotów działających w sektorach gospodarki wodnej, energetyki, transportu i usług pocztowych).
Celem projektu jest po pierwsze uczynienie procesu udzielania zamówień publicznych prostszym i bardziej elastycznym, co ma być szczególnie korzystne dla małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Podstawowymi zmianami w tym zakresie jest lepsze wykorzystanie negocjacji jako procedury pozwalającej na doprecyzowanie warunków zamówienia oraz uproszczenie formalności dla wykonawców ubiegających się o jego udzielenie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.