11 maja Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosi wyrok w procesie z powództwa Stowarzyszenia Akcjonariuszy i Obrońców Stoczni Gdańskiej "Arka" przeciwko Skarbowi Państwa. Organizacja domaga się zapłaty ok. 260 mld zł.
Marcin Nowicki z Prokuratorii Generalnej, reprezentującej w procesie Skarb Państwa, wniósł podczas poniedziałkowej rozprawy w sądzie o odrzucenie powództwa.
Adwokat argumentował m.in., że według Kodeksu postępowania cywilnego stowarzyszenie "Arka" nie ma legitymacji prawnej do składania takich pozwów. Tłumaczył także, że przedstawiciele tej organizacji nie przedłożyli w terminie pisemnej zgody osób fizycznych (b. pracowników stoczni - PAP) na reprezentowanie ich sprawy w sądzie. Jego zdaniem ponadto, w kwestii roszczeń "Arki" doszło już do przedawnienia.
Na początku poniedziałkowej (27 kwietnia) rozprawy strona powodowa wniosła o zawieszenie postępowania. We wniosku złożonym w sądzie przedstawiciele "Arki" napisali m.in., że dotarli do nowych dokumentów, które - ich zdaniem - miałyby obciążać prokuratorów prowadzących różne śledztwa dotyczące stoczni, a zakończone umorzeniem lub uniewinnieniem. Sąd odrzucił jednak ten wniosek.
Stowarzyszenie Akcjonariuszy i Obrońców Stoczni Gdańskiej "Arka" żąda od Skarbu Państwa prawie 260 mld złotych. Pieniądze te, zarówno w formie akcji zakładu, jak i odszkodowania miałyby trafić do ok. 12 tys. byłych i obecnych pracowników stoczni.
Na poprzedniej rozprawie w połowie lutego prezes stowarzyszenia Wincenty Koman mówił dziennikarzom, że żądana od Skarbu Państwa kwota to 70 mld dolarów (ok. 260 mld zł - PAP) oraz ponad 450 mln zł. Na tyle, według szefa "Arki", oszacowany został w marcu 2007 r. podczas posiedzenia sejmowej komisji skarbu państwa majątek Stoczni Gdańsk. Pierwsza kwota - 70 mld dolarów - dotyczyła wartości terenów firmy, a druga to wycena części produkcyjnej zakładu.
Wyjaśniał, że członkowie Stowarzyszenia Akcjonariuszy i Obrońców Stoczni Gdańskiej "Arka" nabyli na przełomie lat 80. i 90. ub. wieku z związku z likwidacją stoczni przez premiera Mieczysława Rakowskiego prawa do akcji firmy, ale do dziś ich nie otrzymali.
Stocznia Gdańsk należy obecnie do dwóch akcjonariuszy: spółki Gdańsk Shipyard Group (w 75 proc.) i Agencji Rozwoju Przemysłu SA (w 25 proc.). Gdańsk Shipyard Group jest spółką kontrolowaną przez większościowego ukraińskiego udziałowca ISD Polska, który kupił udziały w stoczni pod koniec 2007 roku.
W prawie 70-letniej historii zakładu stocznia zbudowała ponad tysiąc statków pełnomorskich o różnym typie i zastosowaniu. W ostatnich latach spółka koncentruje się na produkcji konstrukcji stalowych i wież wiatrowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.