Czy polski sektor ciepłowniczo-energetyczny ma przed sobą dobrą przysżłość w warunkach unijnej polityki klimatycznej? Jak wpłyną na ciepłownictwo nowe założenia Polityki Energetycznej Polski do 2050 r.? - zastanawiali się w poniedziałek (13 kwietnia) uczestnicy debaty zorganizowanej w Warszawie, centrum medialnym Polskiej Agencji Prasowej, z udziałem polityków i ekspertów branży.
Jerzy W. Pietrewicz, wiceminister gospodarki wytknął przedsiębiorcom, że od 10 lat nie powstała w Polsce żadna inwestycja energetyczna kapitału prywatnego.
- Sektor energetyczny wykazuje stosunkowo niską skłonność do inwestowania. Oczekuje zaangażowania państwa - mówił minister. Przypomniał, że Polska musi kontestować dekarbonizacyjną politykę UE, bo "inaczej, z węglem mogłyby być problemy".
W dyskusji za jeden z najsensowniejszych kierunków rozwoju uznano zgodnie inwestycje w kogeneracyjne (skojarzone) wytwarzanie prądu i ciepła.
- Kogeneracja broni się sama, bo wynika to z praw fizyki - chwalił Bogusław Regulski, wiceprezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwa Polskiego, zauważając, że m.in. w Skandynawii tego typu produkcja ciepła i energii elektrycznej nie musi już wspierać się dotacjami. Tymczasem w Polsce projekty kogeneracyjne chwieją się ekonomicznie, ponieważ cena ciepła w Polsce jest ponad dwukrotnie niższa (wskutek regulacji), niż na rynku. Podawano przykład USA, gdzie nieznane jest pojęcie "miksu energetycznego" a mimo to (albo właśnie dzięki brakowi sztucznych regulacji) branża ma się doskonale.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.