W klasach górniczych nerwowe wyczekiwanie. W czerwcu egzamin zawodowy, a tymczasem kopalnie wcale nie czekają na absolwentów z otwartymi ramionami. Restrukturyzacja górnictwa może odcisnąć się na ich zawodowym życiorysie.
Zespół Szkół Technicznych w Rybniku opuści w tym roku ponad 100 absolwentów. Grażyna Kohut, dyrektor ZTS, jest spokojna o losy swych podopiecznych.
- Mieliśmy spotkanie z dyrektorami kopalń. Podzieliliśmy naszych absolwentów na grupy według potrzeb poszczególnych zakładów i mamy wystarczająco przejrzystą sytuację. Tegoroczni absolwenci kierunków górniczych zdają sobie sprawę, że jeśli nie otrzymają zatrudnienia od ręki, to będą musieli zarejestrować się w powiatowym urzędzie pracy i oczekiwać na telefon z kopalni - wyjaśnia.
Przyznaje, że szkoła jest przygotowana na uruchomienie od września br. trzech klas technikum o profilu górniczym. W grę wchodzą specjalności: technik górnictwa podziemnego, technik mechanik górnictwa i technik elektryk górniczy.
Koniec z profilami górniczymi
Śląskie publiczne służby zatrudnienia już w najbliższy piątek, 20 bm., zwołały spotkanie wszystkich dyrektorów szkół prowadzących klasy o profilu górniczym, na który będą ich namawiać do zmiany dotychczasowego systemu kształcenia - co się z tym wiąże - rezygnacji z prowadzenia klas o kierunkach typowo górniczych. Argumentują, że w dzisiejszej sytuacji kształcenie górników w obliczu redukcji zatrudnienia w branży to czysty nonsens.
- Denerwują mnie takie stwierdzenia. To niepotrzebne wprowadzanie zamieszania. Młodzi górnicy opuszczają szkołę doskonale wykształceni, z dużym zasobem wiedzy. Świetnie dadzą sobie radę także poza górnictwem. Przedmiotów zawodowych uczyli się niejako dodatkowo, dlatego uzyskane przez nich wykształcenie jest uniwersalne. Co do możliwości dalszego kształcenia i podnoszenia kwalifikacji, to jestem za. Stoję na stanowisku, że na pogłębianie wiedzy nigdy nie jest za późno - wyjaśnia Grażyna Kohut.
Likwidować, czy nie?
W Powiatowym Zespole Szkół w Bieruniu, największej szkole górniczej w Polsce, panują raczej minorowe nastroje.
- Decyzje o kierunkach kształcenia w roku szkolnym 2015/2016 podejmiemy po 1 marca. Wiele wskazuje na to, że zupełnie zrezygnujemy z kierunków górniczych. Grupa ponad 130 tegorocznych naszych absolwentów znajdzie się w trudnej sytuacji. Dlatego każdy program im dedykowany będzie cenny - przyznają.
W Bieruniu sytuacja jest o tyle trudna, że zakończenie współpracy z miejscową kopalnią uniemożliwiłoby prowadzenie przez szkołę niezbędnych praktyk. A zatem zamiana profilu kształcenia PZS jest ostatnią deską ratunku dla tej placówki.
Z kolei w Zespole Szkół Zawodowych w Wodzisławiu Śl. nie mają zamiaru zamykać się na górnictwo, ale kierunek technik górnictwa podziemnego zostanie od września br. zlikwidowany.
- Uruchamiamy klasy o specjalnościach technik mechanik i technik elektryk. Dopiero w trzeciej klasie będziemy zawierać z kopalniami umowy o praktyki - tłumaczy Danuta Mielańczyk, dyrektor szkoły.
Tymczasem Wojewódzki Urząd Pracy zapewnia, że jest w stanie objąć pomocą zarówno absolwentów, jak i uczniów, którzy obecnie kształcą się w zawodach górniczych, i przygotować ich do pracy w innych gałęziach gospodarki. Oni zaś mają dylemat - czekać na obiecany etat w kopalni czy brać się dalej za naukę.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
nie masz znajomości, tatus nie w związkach, dyrektor nie brat taty im wystarczyła tylko zawodowa i to budowlanka, nie trzeba gornictwa, masz znajomości masz prace, mozesz byc dilerem samochodowym a robote w gospodarce maszynami dostaniesz
Ukończyłem szkołę w 2014. Miałem zagwarantowane na piśmie, że do końca 2014 roku będę pracował na którejś z kopalń kompanii węglowej. Jak dotąd zero odzewu.
Czas by się też zająć tymi profesorskimi pijawkami, m in. z Politechniki Śląskiej, dla których im więcej studentów tym więcej mamony w kieszeniach. W październiku też planujecie przyjąć kolejnych 300 przyszłych bezrobotnych i mącić im od początku w głowach jakiej to słusznej decyzji nie podjęli wybierając Wydział Górniczy? Jeśli ktokolwiek młody, myślący o studiach to czyta to niech zapamięta sobie moje słowa - trzymaj się z dala od tego wydziału, zrób kolego inżyniera z czegoś innego.
Ja już zwalniam swoje miejsce młodym, niech tylko rząd wprowadzi bym nie musiał odrabiać chorobowego i wojska.
wszystkich górników którzy będą mieli uprawnienia emerytalne za 4 lata przenieść do kopalń likwidowanych a tam przecież rząd gwarantuje urlopu górnicze a w to miejsce przyjąć uczniów i po sprawie .
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
bo nie miałes tatusia u nas nawet kobita jest prac. dołowym (tylko 1 na kop.) po znajomości inne odchodzily z kwitkiem, mówi ci to co?????????
Pozdrawiam od 2 miesięcy bezrobotny absolwent uczelni wyższej na kierunku górnictwo. Nikt sie nie zabija o nas na rynku pracy, a inzynierowie pouciekali już do holandii na tomaty, bo przynajmniej tam sa pieniądze.
Wystarczy by państwo zlikwidowało odróbkę wojska,co jak by nie było,było służbą dla ojczyzny,a natychmiast w samej kopalni Knurów-Szczygłowice potrzeba by było zatrudnić 400 nowych pracowników,by utrzymać minimalny potrzebny do ruchu zakładu stan osobowy.
Zapraszam do Facebookowej strony : absolwenci szkół górniczych - bez pracy . Jeżeli my z tym czegoś nie zrobimy to zostaniemy na lodzie.
Miejsce pracy dla młodych adeptów górnictwa znalazłoby się i to od zaraz gdyby tylko rząd wprowadził kompleksowy program naprawy górnictwa. Tylko systemowe rozwiązania w postaci czteroletnich urlopów górniczych oraz zlikwidowanie odrabiania wojska i chorobowego do emerytury dla górników z wszystkich spółek i kopalń pozwoliłoby na odejście tysięcy ludzi z branży bez niepokojów społecznych, co bezpośrednio przełożyłoby się na nowe miejsca pracy dla absolwentów szkół i poprawę ekonomiczną sektora.
Jestem uczniem Technikum Górniczego w Lubinie. Sytuacja wygląda następująco: -nie mamy zapewnionego miejsca pracy -nie mamy zapewnionego stażu -praktyki to nic innego jak sprzątanie -podatek od kopalin nie pozwala KGHM-owi na nowe inwestycje i miejsca pracy w Polsce (kopalnia w Bolesławcu) Stare dziady mają już po 40 lat przepracowane i dalej pracują, zamiast zwolnić miejsce dla absolwentów ! Po prostu śmiech na sali. Powiedzcie co ja i moi koledzy mają myśleć ?
na telefon z kopalni to czeka ktos kto ma znajomości, może nie miec wykształcenia gorniczego a prace i tak dostanie, skoro sa bardzo dobrze wykształcenie???? to czego sie obawiaja wszędzie prace dostana???? na gornictwo ida najsłabsi!!!
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Młodzi europejczycy z Polski z podstawową znajomością języka niemieckiego, znajdą przez tzw. JOBCENTER bardzo szybko zarówno miejsce dla nauki zawodu oraz odpowiednie przyszłościowe miejsca pracy...
emeryci bawić wnuki a nie zajmować miejsca młodym