- W branży górniczej od lat działają bardzo liczne związki zawodowe, a brakuje instytucji, które byłyby przeciwwagą dla związków pracowniczych - stwierdza w rozmowie z Trybuną Górniczą Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Jakie nowe kompetencje - decyzją Walnego Zgromadzenia - zyskała Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa i czemu mają one służyć?
Górnicza Izba Przemysłowa-Handlowa będzie mogła działać jednocześnie w oparciu o dwie ustawy: o izbach gospodarczych, a także o organizacjach pracodawców. Jestem przekonany, że zmiany te znacząco nas wzmocnią, ponieważ zyskujemy możliwość reprezentowania swoich członków nie tylko jako przedsiębiorców, ale również jako pracodawców. Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa będzie mogła prowadzić spory zbiorowe, zawierać i wypowiadać ponadzakładowe układy zbiorowe pracy oraz inne porozumienia, a także podejmować działania na rzecz godzenia interesów pracodawców, pracowników oraz dobra publicznego. Pragnę dodać, że instytucje mające status izb gospodarczych mają daleko idącą swobodę w działaniu. Są bowiem organizacjami pozarządowymi i w pełni niezależnymi.
Do zarządu GIPH wybrano również dwóch nowych członków.
Walne Zgromadzenie GIPH dokonało wyborów uzupełniających do Rady Izby, wybierając pana Krzysztofa Sędzikowskiego, prezesa Kompanii Węglowej, oraz pana Zygmunta Łukaszczyka, prezesa Katowickiego Holdingu Węglowego, od niedawna również prezydenta Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego Eurocoal. Osobiście bardzo się cieszę, że tak kompetentne osoby będą nas wspierać swą wiedzą i doświadczeniem.
Czy GIPH stanie w opozycji do związków zawodowych?
W branży górniczej od lat działają bardzo liczne związki zawodowe, a brakuje instytucji, które byłyby przeciwwagą dla związków pracowniczych. Co prawda funkcjonują obecnie w Polsce ogólnokrajowe organizacje pracodawców, ale nie zajmują się one problemami górnictwa węgla kamiennego, a czasami wręcz występują przeciwko interesom górnictwa. Myślę, że nasza branża jest na tyle silna i liczna, że powinna być reprezentowana przez silną i niezależną organizację. Zamierzamy aktywnie włączać się w sprawy właściwe dla pracodawców, co wcale nie oznacza, ze mamy być opozycją w stosunku do związków zawodowych. Jestem zwolennikiem dialogu społecznego, który ostatnio został zupełnie wypaczony. Ważnym jest, aby uczestniczyły w nim trzy, a nie tylko dwie strony. Ponadto myślę, że będzie o wiele mniej problemów, jeżeli wszyscy, tj. rząd, pracodawcy i organizacje związkowe, będą działać wyłącznie w granicach nakreślonych przepisami prawa. Natomiast wszystkie przypadki jego łamania będą spotykać się z naszym stanowczym sprzeciwem, włącznie z podejmowaniem przewidzianych prawem środków w celu niedopuszczania np. do nielegalnych strajków.
Co stanie się w momencie, gdy związkowcy będą górą w obecnym sporze personalnym w JSW?
Od dawna liderzy związków zawodowych próbują wymuszać zmiany kadrowe nie tylko w przemyśle, ale również w wielu ważnych agendach rządowych. Niestety, ich żądania wielokrotnie były spełniane w imię np. zachowania spokoju społecznego w trudnych przedwyborczych okresach. Jeżeli i tym razem zgromadzenie akcjonariuszy lub rada nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej ulegnie naciskom związkowców, to będziemy mieć do czynienia z lawiną kolejnych, podobnych żądań personalnych. Dojdzie w końcu do sytuacji, w których od każdego prezesa lub dyrektora, który odważy się przeciwstawić jakiejkolwiek decyzji związków zawodowych, będzie żądało się ustąpienia. I takim właśnie działaniom Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa - Związek Pracodawców na pewno będzie się zdecydowanie przeciwstawiać.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Walne zebranie zapomniało nadać GIPH w statucie uprawnienie dla biura podróży.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
cd. odbieranie ludziom pieniędzy nie, tak dużych przecież. I to w sytuacji, gdy zarządy spółek wynagradzane są jak nigdy dotąd. Ludzi to wszystko oburza, jak ich rozumiem, i dlatego ich bronię.
cd. by za chwilę ogłaszać program likwidacji kopalń (premier Kopacz. I trudno wieszać na ZZ wyłącznie psy, bo to z ich inicjatywy dochodziło do pamiętnych spotkań. Myśleli, że traktuje się ich serio. A co do dostosowania branży do "warunków rynkowych", to oprócz wspomnianego już przesranego czasu, było i ciągle jest wiele innych możliwości działania, niż tylko
Obserwatorze z otoczenia: nie muszę sobie wyobrażać, bo sam w takiej pracuję. Ale dyskutujemy o tych z co najmniej większościowym udziałem Skarbu państwa. I one wcale nie muszą być gorsze od tych prywatnych (przykładem wiele państw tzw. starej Europy). Chodzi o jakość zarządzania, chodzi o wieloletnie olewanie problemu przez właściciela. Nagle niektórzy się obudzili. Jakby kryzys w branży nadszedł wczoraj, znienacka. Nie jest w porządku mówić ludziom, że nie mają się czym martwić (premier Tusk)
jeszcze chwila aa zz bĘdĄ mieĆ kandydata na prezydenta rp.
szybkiego dostosowania kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa do przychodów, w celu uratowania go przed potencjalną upadłością. Jednym ze składników kosztów są niestety wynagrodzenia i również ich strukturę trzeba dostosowywać do realnych przychodów. Można oczywiście udawać, że "nas prawa ekonomii nie dotyczą", ale trzeba się liczyć wówczas z tym, że wolny rynek najpierw Was połknie, potem strawi i na koniec wydali... wprost do "pośredniaka".
Do tommy: Wyobraź sobie jeszcze, że spółka może istnieć również bez udziału Skarbu Państwa i taka forma jest jedynym gwarantem rozsądnego zarządzania majątkiem. Oczywiście związki będą się przed tym bronić rękami i nogami, gdyż skończyło by się ich eldorado. Rentowność przedsiębiorstwa i bezpieczeństwo miejsc pracy ma drugorzędne znaczenie dla nich. Po drugie jeśli spada rynkowa cena wytwarzanego dobra to zmniejszają się przychody przedsiębiorstwa. W takim przypadku Zarząd musi mieć możliwość
On był jeszcze u taty w miechu
Jeszcze jedno. "Lawina żądań". Przecież ludzie godzą się nawet na obcięcie zarobków, to o czym ty chopie godosz? Lawina żądań to była w Sierpniu 1980 (21 postulatów). Ciekawe kajś ty wtedy był (bo jo w NZS).
Chciałbym tylko dokończyć. Pisząc o źródłach finansowania: chyba żyje ta pańska izba również ze składek firm do niej należących? Ci ludzie, o których zaczyna pan mówić z pogardliwą pretensją, chyba też na pana firmę łożą? Kiedyś był pan dla mnie człowiekiem troszczącym się o cały sektor górniczy, dziś jest pan tylko reprezentantem establishmentu. Smutne rozczarowanie. Jak każde.
Prezes ma rację. Przez tych wstrętnych związkowców już niczego nie można spokojnie ukraść.
Do obserwatora z otoczenia: masz dwa warianty do wyboru: a) spółki są państwowe, czyli moje, twoje,twojej mamusi itd. b) państwowe, czyli niczyje. Odpowiedź prawidłowa: ani a), ani b) : stały się własnością aparatczyków rozdzielających między sobą stołki w zarządach i radach nadzorczych, którzy za mądrości w stylu "cena tony spadła, załodze trzeba odebrać 20% zarobków", żądają co miesiąc równowartości Lexusa. Pan Prezesie, powinien ujawnić źródła finansowania GIPH.
Locha Przeczytaj ze zrozumieniem tekst protokołu porozumień i rozbieżności Podejrzewam,że po wnikliwej analizie zmienisz zdanie Różnice są oczywiste,natomiast porozumienia i spełnienie postulatów przemawia na stronę społeczną,nawet dla kogoś z niedowładem umysłowym. Dlatego apeluję do twojego rozsądku-przeczytaj!Następnie w merytoryczny sposób,spokojnie wytłumacz mi który postulat związków kontra propozycja zarządu,wypada na naszą niekorzyść.
Anatol, to oznaczałoby jakieś 500 milionów dodatkowego obciążenia dla ZUS-u na rok. Niestety prezes ZUS-u odejdzie w marcu, bo prawdopodobnie szykuje się katastrofa i niewypłacalność za pięć lat i dlatego nie licz na urlopy górnicze
Problemy górnictwa można łatwo rozwiązać: Wystarczy by górnicy nie musieli odrabiać wojska i chorobowego oraz wdrożyć 4-letnie urlopy górnicze dla wszystkich górników , a w sposób naturalny odejdzie z górnictwa (BEZ NIEPOKOJÓW SPOŁECZNYCH) kilkanaście tysięcy ludzi.
Do rgfr: Ani pracownicy ani związki zawodowe nie mają kompetencji ani uprawnień do odwoływania czy powoływania kogokolwiek z władz spółki, w której pracują. To WYŁĄCZNE prawo właściciela (ewentualnie rękami Rady Nadzorczej). Pracownikowi jeśli nie odpowiada pracodawca to może sam się zwolnić. Jeśli chcesz mieć wpływ na obsadę członków zarządu to nie pozostaje Ci nic, jak tylko założyć spółkę, masz do tego prawo i wówczas do woli będziesz mógł sobie odwoływać i powoływać prezesów.
w koŃcu rzĄd poszedŁ po rozum do gŁowy teraz pozostaje wypisaĆ siĘ z zwiĄzkÓw zawodowych i wywieŚĆ ich na taczkach.
Obserwator co ty piszesz. Związki podpisały to co Zagórowski bez strajku chciał dać i zrobić. Te biura podróży sprzedały nas wszystkich aby d.... bronic.
Następna instytucja-pasożyt na plecach górników do utrzymania . A potem się dziwią ze koszty pracy wzrastają i tona węgla kosztuje więcej niż w Australii ale zawsze winny ten co gryzie ten węgiel i bez niego by te mądrale nie mmiały racje bytu pasożyty od chroniona pseudo-prezesów byle by kasa sypneli
giph zrobi porzĄdek w szeregach zz-nierobÓw tak trzymaĆ.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Aha czyli jegomosc uwaza ,ze nie mamy prawa nikogo odwolywac ,ze oni sa wybrani do smierci na tych stolkach i nikt nie ma prawa sie sprzeciwic ha ha chlopie co Ty gadasz,Ciebie tez mozna wylac z tego pseudo prezesika
Czyli tłumacząc na nasze,stworzono kolejną ekipę biurokratów i dano im wolną rękę do obcinania dochodów ludzi w imię niewidzialnego potwora kryzysu Natomiast jeśli związki przedstawiają swój plan walki z potworem godząc się na rozsądne ustępstwa i wytykają błędy w zarządzaniu firmą to się nazywa postawa roszczeniowa,żądania,nielegalny strajk.