- Im dłużej trwa przerwa w wydobyciu, tym bardziej skomplikowane jest ponowne uruchomienie zatrzymanej ściany - wyjaśnia portalowi górniczemu nettg.pl Janusz Malinga, zastępca dyrektora Departament Górnictwa Otworowego i Wiertnictwa Wyższego Urzędu Górniczego.
- Każde zatrzymanie ścian czy chodników oznacza negatywny wpływ pracującego górotworu. Wyrobiska mogą się deformować, rosną zagrożenia np. pożarowe - tłumaczy.
W przypadku akcji strajkowej w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, gdzie protestujący górnicy podjęli decyzję o zatrzymaniu wydobycia, kierownictwo kopalń jest zobowiązane przez Okręgowe Urzędy Górnicze do dokonywania niezbędnych kontroli i pomiarów, przewietrzania, badania składu powietrza itp.
- Na każdy sygnał, nawet niepotwierdzony, anonimowy reaguje OUG, którzy wysyła swoich inspektorów. W czasie trwającej akcji strajkowej w JSW takie kontrole już były. Na szczęście sygnały się nie potwierdziły - informuje dyrektor Malinga.
Podkreśla też, że im dłużej trwa przerwa w wydobyciu, tym trudniejsze jest przywrócenie ruchu.
- Łatwiej utrzymać przodki chodnikowe, korytarzowe. Problem jest natomiast w przypadku ścian, zwłaszcza długich - o długości 200 m i więcej, gdzie jest możliwość naciskania górotworu na rejon między ociosem ściany a stropem bezpośrednio odsłoniętym. Tam, aby nie następowało pogorszenie warunków, czasem potrzebne jest tzw. odświeżenie, czyli przejechanie kombajnem, przesunięcie sekcji - dodaje.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.