Symptomy choroby, która trawi polskie górnictwo są znane od lat. To wysokie koszty produkcji, duży udział kosztów pracy w wynagrodzeniach, niskie wykorzystanie majątku produkcyjnego kopalń przy ciągle pogarszających się warunkach eksploatacji... - stwierdza w rozmowie z Trybuną Górniczą dr Jerzy Kicki, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego XXIV Szkoły Eksploatacji Podziemnej.
W ostatnich tygodniach w górnictwie węglowym było bardzo gorąco. Co Pan Przewodniczący sądzi o tych wydarzeniach?
Błędy rządzących, błędy rządzących i jeszcze raz błędy rządzących. Cała operacja realizowana nieudolnie i z olbrzymim opóźnieniem. Osiągnięte porozumienie oceniam w kategorii sukcesu społecznego. Rząd, związkowcy i my wszyscy daliśmy sobie czas na racjonalne podejście do zmian, które są nieuchronne. Skala protestu nie była dla mnie zaskoczeniem.
Co uzasadnia takie stwierdzenia?
Symptomy choroby, która trawi polskie górnictwo są znane od lat. To wysokie koszty produkcji, duży udział kosztów pracy w wynagrodzeniach, niskie wykorzystanie majątku produkcyjnego kopalń przy ciągle pogarszających się warunkach eksploatacji. Przed dwoma laty XXII Szkołę Eksploatacji Podziemnej otwierała sesja plenarna "Górnictwo wobec kryzysu - zagrożenia, strategia, taktyka działania". Wielu ten okres nazywało spowolnieniem gospodarczym, ale też wielu wprost kryzysem. Pisałem wtedy w komentarzu po Szkole, iż optymizm, który powiał z sali obrad, nie ma przełożenia na rzeczywistość, która najwyraźniej - jak to się popularnie mówi - skrzeczy. Rok 2013 pokazał, że sytuacja górnictwa z każdym dniem była coraz trudniejsza. Przypomnę, to był rok 2013. Od dłuższego czasu wszyscy, którzy znają branżę górnictwa węgla kamiennego, a także ekonomiści, którzy ją rozumieją, z przerażeniem obserwowali działania rządzących - od wypowiedzi premiera Tuska poczynając. W górnictwie węgla kamiennego obok problemu wysokich kosztów mamy również problem rynku - czyli, gdzie i jak sprzedać wydobyty węgiel w sytuacji, gdy spada zapotrzebowanie, a słynny ponad 90-procentowy udział węgli w produkcji energii elektrycznej jest już od kilku lat wydarzeniem historycznym i istnieje w wypowiedziach... naszych posłów. Wszyscy też wiemy, w jak w delikatnej materii funkcjonujemy. Z wyjątkiem kopalni Piekary (doświadczona załoga i wyczerpane zasoby) w pozostałych zakładach wydobywczych wymienionych do likwidacji 40-50 proc. załogi to ludzie o stażu pracy mniejszym niż 5 lat. Ta sytuacja wymaga szczególnej troski i jasności decyzji, której nie było. Kopalnie to dzisiaj często dla mniejszych miejscowości jedyne miejsca pracy. Każda z tych kopalń ma swoje słabości, ale - jak słusznie powiedział w jednej ze swoich wypowiedzi były minister Jerzy Markowski - z geologicznego punktu widzenia wszystkie mają prawo działać. Tymczasem działania rządzących przypominały poruszanie się słonia w składzie porcelany. Zaangażowanie Pani Premier mogę sobie tylko wytłumaczyć jej wrażliwością społeczną.
Jaki ma Pan tytuł do tak krytycznych wypowiedzi?
W ostatnich kilkunastu dniach na temat restrukturyzacji Kompani Węglowej wypowiadali się Tomasz Wołek specjalista od piłki latynoamerykańskiej (w programie Andrzeja Mrozowskiego "Tak jest"), marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik w programie "Dzisiaj wieczorem" (TVP Info), Jarosław Gowin - poseł Polska Razem, mówiący o kryzysie górnictwa węgla kamiennego w Australii oraz całe sztaby różnej maści polityków i parlamentarzystów znawców górnictwa (Forum TVP 2). Im bardziej brnęli w szczegóły, tym więcej głupstw opowiadali. Absurd gonił absurd. Pani redaktor w ferworze walki i przekrzykiwania się poszukiwała dobrego handlowca, który sprzeda węgiel, jakby zapominając, co się dzieje za oknem TVP Info i że na zwałowiskach kopalń jest go ponad 8 mln t, a w elektrowniach ok. 6 mln. Dziś ci najlepsi często wymieniani (LW Bogdanka SA i Silesia) mają też problem ze sprzedażą i ręczę, że mają znakomitych specjalistów-handlowców, jak ich nazywała pani redaktor. Tak się składa, że w ostatnich latach dorobkiem mojego zespołu - Pracowni Pozyskiwania Surowców Mineralnych, działającego w Instytucie Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, głównego organizatora Szkoły - były praktycznie prawie wszystkie przedsięwzięcia pokazujące obraz polskiej bazy zasobowej w działaniach prywatyzacyjnych i o charakterze due diligence, jakie miały miejsce w polskim górnictwie węgla kamiennego i nie tylko - prywatyzacja LW Bogdanka SA, prywatyzacja JSW SA, sprzedaż kopalń Knurów-Szczygłowice do JSW SA, due diligence dla Rafako dotyczące kopalń Konin i Adamów, ocena bazy zasobowej dla Kompanii Węglowej SA w procesie starań o euroobligacje.
Ale co z tych opracowań wynika?
Wypływają wnioski o olbrzymim pogorszeniu warunków geologiczno-górniczych i wzroście uciążliwości eksploatacji. Jednak głównym jest wniosek o konieczności rzetelnej oceny ekonomicznej całej bazy zasobowej polskich kopalń i to w układzie zakładającym co najmniej kilka scenariuszy ekonomiczno-gospodarczych. I ta ocena powinna być dokonana według jednego standardu dla wszystkich kopalń. Wykonane przez nas oceny bazy zasobowej miały za zadanie przede wszystkim dostosowanie obrazu gospodarki zasobami, którymi dysponują kopalnie, do standardów międzynarodowych. Dziś wszyscy szermują wskaźnikami żywotności kopalń, które mają się często nijak do ich kondycji ekonomicznej. Z drugiej strony zapominamy o słynnym stwierdzeniu Ericha Zimmermana - autora epokowego dzieła "Zasoby i przemysły świata", które ukazało się przed ponad 60 laty w Stanach Zjednoczonych, iż "problem wystarczających zasobów dla czasów przyszłych będzie zależał od mądrości ludzkiej bardziej niż od granic wyznaczonych przez naturę".
Jaką strategię należy przyjąć w procesie reformy górnictwa?
Przede wszystkim trzeba określić strategię energetyczną dla Polski w horyzoncie lat 2030 i 2050, co powinno pozwolić na określenie ilości węgla kamiennego, którego potrzebuje energetyka. To, że trudno będzie nam go sprzedać w eksporcie, doskonale wiemy - cena węgla w portach ARA spadła przed kilkoma dniami poniżej 60 USD. Niestety, programu energetyki jak nie ma, tak nie ma. Jaka ilość energii i jakie nośniki energii będą w nim preferowane? Jaki przyjąć program działań w perspektywie lat 5, 10 i więcej? To trudne decyzje, ale muszą zapaść. Posłowie często zapominają, że uchwalili ustawę o poprawie efektywności energetycznej, a przed nimi ustawa o odnawialnych źródłach energii. Warto pamiętać, co oznacza poprawa efektywności energetycznej. Np. w KGHM Polska Miedź SA, u jednego z największych pożeraczy energii w Polsce, jeszcze niedawno zużywano jej 3,0 TWh. Dziś wykorzystuje się 2,6 TWh, wobec 162 TWh w całej gospodarce. Obecnie 25 proc. energii wykorzystywanej w KGHM pochodzi z jego własnych bloków parowo-gazowych. Oznacza to mniejsze zapotrzebowanie na węgiel kamienny ze strony energetyki o - bagatela - prawie 0,5 mln t. Katowicki Holding Węglowy zmniejszył w ciągu kilkunastu lat zapotrzebowanie na energię 1,5-krotnie, przy czym w podziale na źródła dla energii pierwotnej ponad 30 proc. pochodziło z... węgla brunatnego. Ale wracając do podpisanych porozumień. Już dziś przyjęte w nich rozwiązania należy obudować konkretnym programem działań wykonawczych. Podejmować decyzje trzeba szybko, po bardzo szczegółowej analizie skuteczności dotychczasowych działań i analiz te decyzje uzasadniających. Nie należy chorować na strach przed ich podejmowaniem. Trzeba reagować na wszelkie sygnały mogące zachwiać przyjętym programem. Należy go realizować w warunkach permanentnego dialogu wszystkich ogniw związanych z jego wdrażaniem (związki zawodowe, samorządy, realizatorzy programu, wykonawcy opracowań, decydenci). Ten ostatni wniosek jest szczególnie ważny.
Jaka w tej sytuacji jest rola Szkoły Eksploatacji Podziemnej?
Rola, którą wyznaczył przemysłowi wydobywczemu najbardziej znany polski górnik Profesor Bolesław Krupiński, jest konsekwentnie realizowana od lat. Stwierdził on: "Górnik zawsze był, jest i będzie człowiekiem postępu zarówno technicznego jak i społecznego, gdyż tylko postęp i bezustanne doskonalenie społecznych i technicznych warunków pracy, pozwala coraz głębiej poznawać tajemnice ziemi, odkrywać jej skarby, zdobywać je ku pożytkowi powszechnemu, odwracać niebezpieczeństwa, którymi grozi przyroda, wyposażać kraj w siłę tejże przyrody". W tym duchu działamy, będąc największym forum w Polsce, na którym spotykają się: kadra inżynierska kopalń, pracownicy firm działających na rzecz górnictwa, przedstawiciele jednostek naukowo-badawczych i uczelni. Prezentujemy najciekawsze rozwiązania techniczne i technologiczne. Pokazujemy najlepszych, rozmawiamy o działaniach, które winny prowadzić do poprawy rentowności polskiego górnictwa. W tym roku spotkamy się już po raz dwudziesty czwarty. Zaczynamy od sesji plenarnej poświęconej całemu sektorowi górnictwa podziemnego - "Gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy?". Podczas kilkanastu sesji poświęconych tematyce poprawy rentowności wydobycia węgla i rud wygłoszonych będzie ponad 100 referatów. Rozstrzygniemy też konkursy organizowane wspólnie z Wyższym Urzędem Górniczym i Górniczą Izba Przemysłowo-Handlową: Kopalnia Roku, Bezpieczna Kopalnia, Górniczy Sukces Roku.
Panie Przewodniczący, sukces w górnictwie podziemnym w roku 2014?
Nie sposób nie powiedzieć o konsekwentnym działaniu KGHM Polska Miedź SA, który dokonał otwarcia kopalni Sierra Gorda w Chile i utrzymał wysokie wyniki ekonomiczne w roku 2014. Kopalnia nazywana została imieniem wielkiego Polaka Ignacego Domeyki, którego Chilijczycy określili "apostołem nauki w Chile". Prezes Herbert Wirth został wyróżniony orderem O'Higginsa w stopniu Komandora - jednym z najwyższych chilijskich wyróżnień wręczanych cudzoziemcom. Od lat KGHM Polska Miedź SA realizuje konsekwentnie i z powodzeniem strategię budowy globalnej firmy górniczej. Działania te to również ogromna szansa dla wielu firm działających w Polsce w otoczeniu górnictwa. Już wkrótce będziemy się mogli o tym przekonać.
Rozmawiał: Wojciech Jeroński
Program XXIV Szkoły Eksploatacji Podziemnej
(Kraków, 23-27 luty 2015 r.)
- sesja plenarna poświęcona górnictwu podziemnemu - "Gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy?"
- International Mining Forum poświęcone tematyce udostępniania złóż z udziałem specjalistów z kilku krajów europejskich,
- obchody 70-lecie zasłużonego dla polskiego górnictwa KOPEX-Przedsiębiorstwa Budowy Szybów,
- Międzynarodowy Turniej Wiedzy Górniczej z udziałem studentów z 6. uczelni europejskich oraz Politechnik Śląskiej, Wrocławskiej oraz Akademii Górniczo-Hutniczej,
- otwarte posiedzenie Komitetów Górnictwa i Zrównoważonej Gospodarki Surowcami Mineralnymi PAN - "Drogi i manowce prawa geologicznego i górniczego",
- seminarium na temat wstrząsów górniczych i ich wpływów na powierzchnię z udziałem przedstawicieli gmin górniczych,
- warsztaty "Jak pozyskiwać środki na działania w obszarze ochrony środowiska i działania innowacyjne?",
- sesja na temat audytu i kontroli wewnętrznej, poświęcona nowoczesnemu rozumieniu audytu, ukierunkowanego na działania zapobiegające różnym rodzajom ryzyka,
- warsztaty organizowane przy współpracy z firmą Deswijk poświęcone planowaniu i harmonogramowaniu produkcji górniczej,
- Forum Dyskusyjne organizowane pod hasłem: "Restrukturyzować, likwidować, a może budować kopalnie węgla kamiennego"?
- rozstrzygnięcie konkursów organizowane wspólnie z Wyższym Urzędem Górniczym i Górniczą Izba Przemysłowo-Handlową: Kopalnia Roku, Bezpieczna Kopalnia, Górniczy Sukces Roku.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
MASZ RACJĘ gość: PROFESOR. - WYDOBYTA TONA OK 300ZŁ, - WYDOBYTA TONA WYJERZDZA NA POWIERZCHNIĘ, A NIE PRZEKROCZY JESZCZE TERENU ZAKŁADU GÓRNICZEGO OK. 600ZŁ - CENA WYDOBYTEJ TONY WĘGLA OPUSZCZA ŚLĄSK OK. 900ZŁ
A ja znam inne przyczyny problemów kopalń. Pasożytnicwtwo rządu i firm około górniczych, które zawyżąją kilkaktrotnie ceny