W mojej ocenie tego rodzaju program zafundowany Śląskowi jest kolejną przesłanką do zmiany władzy w Polsce, która nie zaprezentowała projektu programu nawet w takiej formie, jaką są konsultacje społeczne, tak ze związkami zawodowymi, jaki z samorządami gmin górniczych - podkreśla w rozmowie z portalem górniczym nettg.pl JERZY POLACZEK, śląski poseł PiS.
Pan będąc przedstawicielem opozycji zapewne nie jest zadowolony z rządowego programu ratowaniu Kompanii Węglowej przed bankructwem?
Trudno to nawet definiować jako niezadowolenie. Mam poczucie zażenowania, ale również i gniewu...
Wobec czego?
Wobec całej tej sytuacji, w której doszło do tego, do czego doszło. Ekipa rządząca prezentuje informację o tym tak zwanym programie naprawczym i jednocześnie mówi, że za miesiąc nie będzie największego producenta węgla kamiennego w Europie. Co to jest za zestawienie. To jest zestawienie kompromitujące tę ekipę. Mówiąc generalnie: jest to także połączenie desperacji z miksem wszystkich zaniechań, które obserwowaliśmy przez ostatnie lata. Przypomnę, że Donald Tusk i Ewa Kopacz oraz minister Tomasz Tomczykiewicz, że nie wspomnę o prezesach Kompanii, wielokrotnie deklarowali, że restrukturyzacja spółki nie będzie polegała na likwidacji kopalń. Ten fakt w ostatnich tygodniach jest wyjątkowo wstydliwie ukrywany. Najbardziej jednak bulwersujące, w mojej ocenie, jest to, że są górnicy - i ich rodziny - którzy zostali w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy przeniesieni, w ramach alokacji, między innymi na te zakłady, które teraz mają być zlikwidowane. To jest niebywała nieodpowiedzialność, bo jest świadomym tworzeniem podstaw do protestu.
Da się ten radykalny program wprowadzić przed wyborami?
Dziś gołym okiem widać, że kosztem Śląska i sektora górnictwa węgla kamiennego chce się budować polityczny pijar słupków. Bulwersujące jest także to, że posłowie, nie mówiąc już o władzach gmin górniczych, dowiedzieli się o programie z mediów.
Prawo i Sprawiedliwość zamierza przyjąć jakieś stanowisko względem owego programu?
Z pewnością zareagujemy. W mojej ocenie tego rodzaju program zafundowany Śląskowi jest kolejną przesłanką do zmiany władzy w Polsce, która nie zaprezentowała projektu programu nawet w takiej formie, jaką są konsultacje społeczne, tak ze związkami zawodowymi, jaki z samorządami gmin górniczych. Raz jeszcze chcę podkreślić, że takie zachowanie stoi w całkowitej sprzeczności z deklaracjami rządu złożonymi w ostatnich latach. Przypomnę też, że prawie roczny wakat na stanowisku prezesa Kompanii, to także jest jedno ze źródeł zaistniałych problemów. W mojej ocenie ta sytuacja jest przejawem brakiem polityki państwowej i dbałości o sektor górnictwa węgla kamiennego. Widocznie rząd zapomniał skąd się w Polsce bierze prąd...
Górnicy z likwidowanych kopalń nie popierają rządowej koncepcji. Opozycja byłaby zadowolona, gdyby doszło do tzw. protestów społecznych?
Dzisiaj nie jest kwestią oceny stopień niezadowolenia społecznego. To jest ocena wynikająca przede wszystkim ze świadomego kłamstwa władzy publicznej wobec tego sektora i ludzi w nim pracujących, a także opinii publicznej w województwie śląskim. Nie stopniuję poziomu niezadowolenia. Nie zgadzam się jednak z tym, by górnictwo było workiem służącym do obijania różnymi "inwentami" pijarowskimi. Nie zgadzam się z hasłem wywalenia z pracy tysięcy ludzi, których przedstawia się jako tych, którzy nie potrafią pracować. To nawet trudno na spokojnie komentować. Uważam, że - niezależnie od poglądów jakie się reprezentuje - każdy rozumiejący życie publiczne, traktuje ten program jako kolejną odsłonę krętactw i próby "ucieczki" do przodu w sytuacji, w której równocześnie mówi się o scenariuszu upadłościowym w ciągu tygodni największej firmy węglowej w Europie. Do czegoś takiego nie dochodzi w ciągu tygodni. To jest skutkiem braku polityki państwowej wobec sektorów górniczego i energetycznego.
Z tego co Pan mówi, wynika, że nie wierzy w to, iż program naprawczy będzie skutkował tym, że węgiel polski stanie się konkurencyjnym...
Troska o pozycję polskiego górnictwa węgla kamiennego w kontekście europejskim powinna być już od dawna źródłem aktywności w gremiach europejskich ministra gospodarki i rządu. Po to, aby ten sektor był tak samo chroniony, jak w innych państwach-producentach węgla kamiennego. Mieliśmy mnóstwo analiz i różnorakich pomysłów na naprawienie sytuacji, ale one zmieniały się, jak w talii kart. Wydawano pieniądze na te opracowania, brakowało działań. Dorobkiem rządu w kwestii uzdrawiania górnictwa będzie finansowe i społeczne bagno.
To jest sytuacja zupełnie inna od tej, jaka miała miejsce przy wdrażaniu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego przez rząd premiera Buzka. Teraz niektóre mechanizmy programu wysadzają finanse publiczne takich miast jak Bytom, Ruda Śląska czy Piekary Śląskie, nie mówiąc już o negatywnym wpływie na tutejszy rynek pracy... Temu nie są w stanie zapobiec nawet obiecywane 2-letnie odprawy dla górników.
Czas pokaże, czy rację miał Pan, czy ci, którzy stworzyli program naprawczy dla Kompanii Węglowej...
Społeczność w regionie ma teraz wypić piwo, które zostało nawarzone w wyniku ewidentnych zaniechań, choć opozycja z wielomiesięcznym wyprzedzeniem sygnalizowała, że kodeksowa upadłość Kompanii Węglowej jest możliwa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
teraz siĘ wszyscy budzĄ?? trochĘ za pÓŹno !!! :/
Tomczykiewitz to najwiekszy nieudacznik w tej Ekipie. Porozdawał rodzinie z PO i ZSL synektury w zarządzie Kompanii Węglowej i firmami związanymi z górnictwem jak CBiDGP. Ludzie Ci nie mają pojecia o górnictwie i zarządzaniu tak dużymi firmami. To musiało skończyć sie katastrofą.
Nagadać ludziom głupot aby tylko do koryta a potem robić to samo.
Typowe polityczne ględzenie.