Jak podały australijskie media, w kopalni Grasstre leżącej na północny wschód od Emerald (100km) tuż obok górniczego miasteczka Middlemoun, w nocy w czwartek (11 grudnia 2014 r.) zginął górnik.
Tuż przed północą zatrudniony na kontrakcie 45-letni pracownik został uderzony bryłami węgla odspojonego z ociosu. Był on zatrudniony przy nakładaniu systemem natryskowym warstwy cementowej, służącej do wzmacniania ociosów wyrobiska.
Na miejscu wypadku udzielono mu pierwszej pomocy medycznej. Następnie wytransportowano na powierzchnię, gdzie lekarz stwierdził jego zgon.
Po wypadku przedstawiciel Department of Natural Resources and Mines, czyli odpowiednika polskiego Urzędu Górniczego, ogłosił, że wycofano całą załogę z podziemia kopalni i wstrzymano wszelkie w niej prace aż do czasu wyjaśnienia okoliczności zaistniałego wypadku.
Jest to już drugi śmiertelny wypadek w tym roku w tej kopalni. Należy ona do firmy Anglo American. W maju w zakładzie Grasstre zginął elektryk. Wszedł on do nieprzewietrzanego wyrobiska, w którym panowała atmosfera niezdatna do oddychania. Górnik się udusił.
Anglo American jest co do wielkości produkcji i eksportu węgla koksowego drugą firmą górniczą w Australii a trzecia na świecie. Posiada kopalnie odkrywkowe i podziemne w stanach Queensland i Nowa Południowej Walii. Zatrudnia ok. 3,5 tys. pracowników i ok. 1,5 tys. górników zatrudnionych na kontraktach. W 2011 r. wyeksportowała 27 mln t węgla koksowego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.