Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła w środę (3 grudnia) stopy procentowe bez zmian - poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie. Takie też były oczekiwania ekonomistów. Ich zdaniem szansa na obniżkę stóp - po ostatnio dobrych danych z gospodarki - była niewielka.
Zgodnie z decyzją RPP podstawowa stopa procentowa pozostała na poziomie 2 proc. w skali rocznej, stopa lombardowa wynosi nadal 3 proc. w skali rocznej, stopa depozytowa wynosi 1 proc. w skali rocznej, a stopa redyskonta weksli 2,25 proc.
Stanowisko RPP było zgodne z oczekiwaniami ekonomistów. Ich zdaniem przeciw obniżce stóp przemawiał istotny wzrost indeksu PMI, który obrazuje kondycję polskiego sektora przemysłowego; rosnąca dynamika wynagrodzeń; dane o sprzedaż detaliczną oraz solidny wzrost PKB w III kwartale.
W reakcji na decyzję RPP złoty o prawie grosz umocnił się wobec euro - do poziomu 4,15. Wkrótce jednak europejska waluta zaczęła powoli odrabiać straty. Widoczne, ale na mniejszą skalę umocnienie złotego - o pół grosza - miało miejsce wobec franka szwajcarskiego. Około godziny 14 za franka płacono nieco poniżej 3,46 zł. Niemal nie zmienił się kurs wobec dolara, który wyceniany jest na 3,37 zł.
Zdaniem głównego ekonomisty Deutsche Bank Polska Arkadiusza Krześniaka w świetle argumentacji Rady przedstawionej na posiedzeniu w listopadzie, trudno było spodziewać się, że RPP będzie chciała obniżyć stopy w grudniu. Krześniak przypomniał, że w ubiegłym miesiącu RPP nie zmieniła stóp, pomimo obniżenia ścieżki inflacji w projekcji NBP. Wskazała natomiast na wzrost gospodarczy jako ważniejszy wskaźnik niż nawet pogłębiająca się deflacja. RPP uważa bowiem, że spowodowana jest ona czynnikami podażowymi, a więc mającymi mniejsze znaczenie dla polityki pieniężnej.
- Ostatnie sygnały płynące z RPP pokazują, że jest ona silnie podzielona i do momentu osiągnięcia większej spójności stanowisk, RPP będzie nadal obserwować napływające dane - ocenił Krześniak.
Także zdaniem eksperta Pracodawców RP Łukasza Kozłowskiego w środę nie było niespodzianki. - Decyzja RPP wskazuje na to, że jej członkowie nie widzą poważnego zagrożenia dla kontynuacji ożywienia gospodarczego w Polsce, dlatego też nie zdecydowali się na dalsze jego stymulowanie - ocenił Kozłowski.
Ekspert zaznaczył, że inflacja pozostaje wyraźnie poniżej celu inflacyjnego (2,5 proc. z odchyleniami +/- 1 pkt proc.), niemniej nie wynika to z załamania popytu, lecz ma podłoże podażowe. Kozłowski wskazał, że roczna inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii utrzymuje się wyraźnie powyżej zera.
- Ze względu na to, że deflacja w Polsce jest "importowana" z zagranicy, RPP ma na nią dosyć ograniczony wpływ. Na szczęście, do tej pory spadek cen nie wpływał niekorzystnie na polską gospodarkę - zauważył Kozłowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.