Gdyby z niewyjaśnionych do końca powodów uczona nie pokonała tego rycerza, to dziś górnicy mieliby za patrona św. Jerzego. Tego pogromcę smoków. Stało się jednak inaczej. Zresztą uczona Barbara pozbawiła statusu patronki górników również Annę. Wola Boża.
Barbara z Nikomedii patronuje nie tylko górnikom, o czym ci zapominają. Jest także patronką patronką osób umierających, flisaków, cieśli, kamieniarzy, marynarzy, rybaków, grabarzy, dzwonników, więźniów... Jest opiekunką twierdz i wież, a to dlatego, że nim zajął się nią kat, w baszcie była zamknięta. Z drugiej strony zważywszy, że górnicy są najliczniej reprezentowaną profesją spośród objętych patronatem Barbary, można założyć, że to ich jest przede wszystkim patronką.
Do Polski, choć w starocerkiewno-słowiańskim Wielikomuczenica Warwara, trafiła na fali wpływów niemieckich. Imię patronki nie pochodzi ze staroniemieckiego, choć twardo brzmi, lecz z greckiego, od przymiotnika "barbaros". Tak Grecy określali cudzoziemców. Po nich ten zwyczaj przejęli Rzymianie i wprowadzili pojęcie do swojej łaciny. Przy czym w ich języku miało ono dwa znaczenia: "brodatego" i "cudzoziemca". "Barbara" to rodzaj żeński tego ostatniego słowa. Jakie faktycznie imię nosiła Cudzoziemka z Nikodemii, jak wyglądała, Bóg jeden raczy wiedzieć.
W ikonografii przedstawiana jest jako młoda kobieta w szlacheckich szatach, często z zakrytą głową. W jednej dłoni zazwyczaj dzierży palmę symbolizującą męczeństwo lub kielich z Najświętszym Sakramentem. W drugiej - ma miecz. To nawiązanie do śmierci Barbary - od katowskiego miecza. Jeśli jest to możliwe, to Barbarę przedstawia się na tle, którego głównym elementem jest wieża, najczęściej z trzema oknami. Ta symbolika nawiązuje do ostatnich dni Barbary na tym łez padole.
Prawdopodobnie Barbarę ścięto w roku 306. Do jej śmierci przyczynił się... jej ojciec, Dioskuros. Nie mógł znieść, że jego córka porzuciła wielobóstwo na rzecz chrześcijaństwa, i doniósł, gdzie trzeba. Wówczas chrześcijanin, który nie wyparł się wiary, najczęściej stawał się męczennikiem. Barbara nie wyparła się Chrystusa. Dwa i pół wieku później docenił to papież Grzegorz I Wielki i dołączył Barbarę do grona świętych. Wówczas papież nie miał wątpliwości co do historycznie potwierdzonego istnienia Barbary i dokonania przez nią żywota jako męczennicy Pańskiej.
Święta wypisana
Dlaczego Barbara zastąpiła, w opiece nad uprawiającymi zawody związane z żywiołem, św. Jerzego (który był jak najbardziej historyczną postacią)? Nie wiadomo.
- To, co o niej wiemy, w istocie ma charakter bardziej legendarny niż historyczny w znaczeniu naukowym - tłumaczy Trybunie Górniczej prof. Waldemar Rozynkowski, z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Barbara nie była/nie jest tuzinkową świętą, bowiem wchodziła w poczet Czternastu Świętych Wspomożycieli, świętych, których Kościół katolicki uznał za mających szczególne względy u Boga, dzięki czemu modlitwy w intencji odzyskania zdrowia za pośrednictwem "wspomożycieli" były bardzo skuteczne. Pod jej wezwaniem konsekrowano raczej kaplice, kościoły rzadko, a jeśli już, to najczęściej w tych regionach, gdzie istniały silne skupiska zawodowe, dla których była ona patronką.
I wszystko byłoby OK, gdyby nie... Watykan. W 1969 r. wykreślono Barbarę (wraz dwustoma innymi świętymi, których historyczne istnienie nie zostało jednoznacznie potwierdzone) z "Martyrologium Romanum", czyli urzędowego watykańskiego spisu świętych (w prawosławiu tego statusu Barbara nie straciła). Sprawa jeszcze bardziej komplikuje się, gdyż patronka (głównie) górników choć urzędowo rzecz biorąc, świętą nie jest, to jednak wykreślenie z "Martyrologium Romanum" nie oznacza pozbawienia wykreślonego świętości "bowiem kto raz został uznany za świętego i wpisany do "Martyrologium", pozostaje świętym na zawsze, chociażby wypisano go ze wszystkich kalendarzy liturgicznych na całym świecie..." (ks. Arkadiusz Nocoń z Watykańskiej Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów).
Pomóc świętej
Św. Barbara przetrwała w górnictwie, choć kult jej już nie jest taki, jak choćby sto lat temu. Już górnicy nie modlą się do niej przed zjazdem na szychtę. Pieśni się też nie śpiewa, choć w każdej kopalni św. Barbara ma swoją kapliczkę. O powrót św. Barbary do kopalń, z których wyrugowała ją władza ludowa, walczono w 1980 r. I powrót ten wywalczono. Powrotu do starych tradycji nie da się wskrzesić. Jest św. Barbara obecna, co oczywiste, 4 grudnia (choć swoje imieniny Barbary mogą fetować pięć razy w roku). Jest w chwilach trudnych. Mówi się, że czuwa nad bezpieczeństwem górników. Gdyby oni dobrze wsłuchali się w głos świętej dobiegający z zaświatów, usłyszeliby, że sama św. Barbara bezpieczeństwa w pracy nie zapewni, jeśli pracujący o nie również nie zadba. Pomóc świętej to nie grzech, ale obowiązek...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.