Tempo wzrostu chińskiej gospodarki jest najsłabsze od 2009 roku, czyli od globalnego kryzysu finansowego; w trzecim kwartale tego roku PKB wzrosło o 7,3 proc. Budzi to poważne niepokoje o kondycję globalnej gospodarki - pisze we wtorek (21 października) "Financial Times".
Tym razem jednak powodem słabszej kondycji ekonomicznej Chin nie jest - jak w 2009 roku - światowy kryzys, lecz przede wszystkim czynniki wewnętrzne. Ze względu na to, jak słabe są opublikowane we wtorek dane, rośnie prawdopodobieństwo, że Pekin uruchomi duży pakiet pomocowy, mający pobudzić gospodarkę, zwłaszcza, że analitycy prognozują jej dalsze spowolnienie - pisze "FT".
Inne komentarze przytacza AP; agencja cytuje analityków, zdaniem których spowolnienie to nie skłoni władz do interwencji, która byłaby znaczącym bodźcem dla gospodarki.
- Zważywszy na to, że decydenci polityczni uznają obecnie zatrudnienie i zrównoważenie gospodarki za bardziej istotny priorytet niż wzrost, nie sądzimy, że podejmą oni agresywne działania w odpowiedzi na dzisiejsze (wtorkowe) dane - mówi ekonomista firmy Capital Economics Julian Evans-Pritchard.
Spadły notowania azjatyckich giełd, japoński indeks Nikkei stracił 1,7 proc., jednak według komentatorów Reutera słabe dane gospodarcze z Chin tylko w niewielkim stopniu wpłynęły na te spadki. - W Chinach otoczenie gospodarcze to nie jest jedyny czynnik kształtujący rynek; inne względy, takie jak polityka władz również mają na niego znaczący wpływ - tłumaczy w rozmowie z Reuterem analityk Northeast Securities z Szanghaju Du Changchun.
"FT" podkreśla jednak, że dane z ostatniego kwartału oznaczają, iż wzrost chińskiej gospodarki w tym roku będzie niemal na pewno najsłabszy od 1990 roku, kiedy kraj obłożono sankcjami ze względna na krwawe wydarzenia na Placu Tiananmen.
Najbardziej na tym słabym wzroście zaciążyła korekta w sektorze nieruchomości, który przez ostatnią dekadę był najważniejszym motorem gospodarki; co gorsza, analitycy przewidują, że sytuacja w tym sektorze jeszcze się pogorszy, ze względu na kolosalną nadpodaż w całym kraju.
Inne dane opublikowane we wtorek, włącznie z produkcją przemysłową i sprzedażą detaliczną wykazują lekką poprawę we wrześniu, ale większość ekspertów prognozuje dalsze spowolnienie - pisze brytyjski dziennik.
W przemyśle ceny producentów były w strefie deflacji przez ostatnie 32 miesiące - "to najdłuższy okres inflacji cen producenta w jakimkolwiek kraju we współczesnej historii" - podkreśla dziennik finansowy. Przypomina też, że podobny okres inflacji, trwający 31 miesięcy, odnotowano w latach 1997 - 1999 na najtrudniejszym etapie azjatyckiego kryzysu finansowego.
Prognozy Banku Światowego przewidują, że gospodarka Chin wzrośnie w tym roku o 7,4 proc. i 7,2 proc. w roku przyszłym. Oznaczałoby to - wyjaśnia "FT" - że po raz pierwszy od ponad dekady Pekin nie zrealizował zamierzonego celu gospodarczego, czyli wzrostu PKB na poziomie "około 7,5 proc." w tym roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.