- Sytuacja w penetrowanym chodniku jest nadal stabilna. Po przebyciu 330 metrów od skrzyżowania nieco po północy ratownicy trafili na rozlewisko. Ze względu na jego głębokość (do ok. 1,7 metra) nie byli w stanie go przebyć - poinformował portal górniczy nettg.pl rzecznik KHW Wojciech Jaros.
W stronę rozlewiska transportowane są teraz pompy pneumatyczne, które zostaną podłączone do przechodzącego tam sprawnego rurociągu sprężonego powietrza. Pompy zasilane prądem elektrycznym nie mogą w tym rejonie pracować z uwagi na zagrożenie wybuchem.
Szacowane jest, że odpompować będzie trzeba do 700 m sześć. wody. - Chodzi o obniżenie jej poziomu do najwyżej 70 cm. Tak, by ratownicy z aparatami ucieczkowymi i niesionym ze sobą sprzętem mogli przejść bezpiecznie - wyjaśnił Jaros.
Ratownicy budują też wciąż przed sobą lutniociąg i rozwijają linię chromatograficzną. Do miejsca w którym ostatnio był zlokalizowany poszukiwany pracownik, zostało jeszcze ok. 170 metrów.
- Czas dotarcia tam będzie zależał od tempa odpompowywania wody i tego, na co ratownicy trafią w kolejnej muldzie. Jak też od ryzyka zajścia zdarzeń nieprzewidywalnych, które mogą zmusić ratowników do wycofania się - dodał Jaros.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.