Z środowej (24 września) zmiany w kopalni Kazimierz-Juliusz nie wyjechało 24 górników. Żądają natychmiastowej wypłaty niewypłaconych za sierpień części wynagrodzeń. 50 proc. pensji trafiło wcześniej na konta zatrudnionych w likwidowanej kopalni.
- We wtorek po pierwszej zmianie część pracowników również nie wyjechała po pracy na powierzchnię. Zjechał do nich prezes Krzysztof Kurak. Rozmawiał z protestującymi. Ci zgodzili się wyjechać na górę, bo prezes obiecał im, że pozostałe 50 proc. wynagrodzenia za sierpień trafi na ich kontach najpóźniej do 1 października - informuje Artur Krawiec, rzecznik kopalni Kazimierz-Juliusz.
Nie wszystkich przekonały obietnice prezesa. Tych 24 górników, którzy po nocce nie wrócili do domów, żąda natychmiastowej wypłaty. Czekanie na nią do 1 października, ich nie urządza.
- Mówią wprost, że nie mają dokąd wracać. Mieszkania zakładowe, w których mieszkają, objęte są nie z ich winy egzekucją komorniczą. Wkrótce mogą trafić na bruk - informuje Szczepan Kasiński, przewodniczący Sierpnia 80 w Katowickim Holdingu Węglowym.
- Proszę nie mylić tego protestu ze strajkiem - zastrzega Artur Krawiec. - Ci górnicy oświadczyli, że gdy przyjdzie czas ich zmiany, to pójdą, jak zwykle, do pracy. Oni mówią, że postanowili odpoczywać na dole.
Sytuacja w Kazimierzu-Juliuszu jest wyjątkowa. Kierownictwo kopalni woli dmuchać na zimne. I dlatego blisko odpoczywających po nocnej zmianie czuwa zastęp ratowniczych, a 24 górników dogląda pracownik dozoru.
Przypomnijmy, że przed tygodniem pod siedzibą KHW protestowali górnicy z Kazimierza-Juliusza, wsparci solidarnościowo przez kolegów z innych kopalń i branż. W sumie ok. 2 tys. ludzi grzmiało przed budynkiem KHW. Żądali m.in. przedłużenia działania kopalni lub pisemnych gwarancji zatrudnienia w innych zakładach KHW, z zachowaniem dotychczasowych uprawnień i przejęciem przez pracodawcę zobowiązań wynikających ze stosunku pracy. Chcą też uregulowania kwestii mieszkań zakładowych.
Aby nie pogłębiać strat, zdecydowano, że zamknięcie nastąpi z końcem września 2014 r., czyli o parę lat niż wcześniej zakładano. Miesięcznie do działalności operacyjnej kopalni trzeba dokładać 2-3 mln zł, a i tak większość aktywów zajmują komornicy. Dotychczas, jak podał KHW, suma zobowiązań wobec pracowników Kazimierz-Juliusza wynosi ok. 22 mln zł. Łączne zobowiązanie kopalni z tytułu wszystkich świadczeń publiczno-prawnych i cywilno-prawnych wynosi prawie 100 mln zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Powodzenia chlopaki. Zycze zeby sie wam powiodlo zanim komornicy zabiora to co wam sie nalezy. Wiadomo ze dla wielu to jest kwestia byc albo nie byc. Szczesc Boze!
WYPŁATA TO RZECZ ŚWIĘTA! Kto na czas nie płaci ten oszust i złodziej!!! Nie dać wypłaty za pracę, to jak zabrać ze sklepu i nie zapłacić! Nie mam kasy na wypłaty => nie zatrudniam! Kradnę=>idę do paki!
@ Daro noo fakt 3 godziny zjazd i spacer na przodek, 3 godziny spowrotem i zostaje 2 godz roboty, to fest zapierdziel, nie ma co. Zreszta popatrz na tych emerytow gorniczych, zdrowe piecdziesieciolatki w sile wieku, wystarczy popatrzec pod byle barem na osiedlu....
Ci u góry są wszystkiemu winni a teraz umyli ręce . Nie dziwcie się pracującym na dole ze walczą o to co im się należy . Zjedzcie na dół to zobaczycie za co pracują jaki to ciężki kawałek chleba. Ten kto nie zna pracy będzie ich wyzywał i oceniał niesłusznie nie mając pojęcia o niczym. Oczywiście możecie oceniać ludzi którzy nas wykorzystali ci na wysokich stołkach. Panowie podziwiam was i współczuje ze tak was potraktowano.
kolego ;górnik;kogo masz na myśli mówiąc darmozjady bo na K-J każdy górnik musi się zdrowo natyrać na kawałek chleba pomijając górnikó w sandałach bo ci zawsze byli tylko do brania kasy
Darmo zjady. Brali pieniądze a teraz zarżną inne kopalnie
szczęść borze koledzy wczoraj ja i 15stu zostaliśmy po pierwszej zmianie reszta zmiany nas olała,ci co zjechali na 12.30 też nas olali,związki powiedziały że to jest nielegalne a ten co mówi że dyrektor Kurak do nas zjechał to kłamie bo po kilku rozmowach tel wyjechaliśmy około godz 17.30 i na zbornym rozmawialiśmy z pane Kurakiem izmianą 18.30
Leżeć to można po pracy w barze albo pod masztami ale zakład pracy masz opuścić..Pan Artur chyba przesadził..Trzymajcie się
Leżenie w miejscu pracy (albo w pobliżu) po pracy nie narusza żadnych przepisów.
Panowie dobrze że wczoraj na wiecu informacyjnym sierpień 80 powiedział że weźmie za dupy zarząd .Każdego po kolei bo to oni i solidaruchy z sułkiem na czele wszystko wiedzieli i nic nie zrobili PROKURATOR sie wami zajmie bydlaki.
panu Arturowi chyba się pomylił kodeks pracy ,,,pracownik jest w pracy dopóki nie wyjedzie z dołu nie obije dyskietki i nie opuści zakładu pracy przekazywanie dyskietek wiemy cym się kończy..Zwieźmy łóżka i zróbmy hotel jak w wieliczce...brawa dla was za postawę koledzy,, Za zwłokę w wypłacie płaci się karne odsetki 0,2 % za dzień co daje 100 zł POWODzEŃIA
Niech ZYJE i ZWYCIEZA SOLIDARNOSC I KAPITALIZM ( to zart) Solidarnosciowcy typu Bolek powinni wisiec juz dawno i nie bylo by takiej sprawy bo Tuskomatoly by sie baly ze tez moga zawisnac
BRAWO dla kolegow z nocnej zmiany ze maja jaja i zostali oby tylko sie niedali zastraszyc ze ta akcja jest nie legalna bo czy legalne jest to zeby nie dostac pelnej pensji! Kolejne zmiany dolaczamy, pracujemy potem odpoczywamy na dole az bedziemy tam wszyscy do skutku!!! Spokuj juz nas nie ratuje tylko zadyma cos wyskutkuje. SZCZESC BOZE