Dom pasywny* - standard budownictwa, rzec można byłoby, przyszłościowy, choć już teraz praktykowany. To standard, który wyróżniają bardzo dobre parametry izolacyjne przegród zewnętrznych oraz zastosowanie szeregu rozwiązań, mających na celu zminimalizowanie zużycia energii w trakcie eksploatacji. Dom pasywny to osiem razy mniejsze zapotrzebowanie na energię niż w tradycyjnych budynkach wznoszonych według obowiązujących norm.
Taki budynek stoi, dzięki unijnemu wsparciu, w katowickim Parku Naukowo-Technologicznym Euro-Centrum. Dodajmy, że pierwszy w Europie Środkowo-Wschodniej budynek pasywny (z niezbędnymi certyfikatami Instytutu Domów Pasywnych w Darmstadt) postawiono w 2006 r. w Smolcu pod Wrocławiem.
- Wkrótce wszystkie nowe budynki oddawane do użytku będą musiały trzymać standardy energooszczędności, a zatem budowa domu jednorodzinnego też będzie innym wyzwaniem - uważa Stanisław Grygierczyk, koordynator ds. naukowych i środowiskowych z Parku.
Idzie o to, że dyrektywa unijna 2010/31/UE z 19 maja 2010 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, zobowiązuje kraje członkowskie, aby od 1 stycznia 2021 r. wszystkie nowobudowane lub poddawane generalnym remontom budynki w UE były budynkami niemal zeroenergetycznymi. W przypadku tzw. budynków użyteczności publicznej ten obowiązek zaistnieje już od 1 stycznia 2019 r.
Fakty i mity
Pasywne domy. Teraz piękna idea. Kosztowna w realizacji. Wiele obaw. Nieuzasadnione i uzasadnione.
- Obawa, raczej uzasadniona, to obawa o brak specjalistów w zakresie projektowania, a przede wszystkim wykonawstwa budynków energooszczędnych i pasywnych. Obawy te dotyczą także kwalifikacji instalatorów montujących wysokosprawne instalacje grzewcze, wentylacyjne i klimatyzacyjne - wylicza Stanisław Grygierczyk. - Niski poziom wiedzy w tym zakresie skutkuje np. tym, że w trakcie budowy będzie trzeba przekonywać wykonawcę do tego, iż przewidziana w projekcie ilość materiałów izolacyjnych montowanych pod podłogą, w stropie i na ścianach powstającego budynku nie jest przesadzona i warto zamontować w ścianie 20 cm styropianu zamiast 8-10 cm, do których namawia wykonawca.
Z nowinkami, szczególnie natury technicznej, jest tak, iż ich upowszechnianie nie idzie jak po maśle. Na jakie przeszkody najczęściej natrafia inwestor, który decyduje się postawić super energoooszczędny budynek? przede wszystkim głównym utrudnieniem jest brak rzetelnej i usystematyzowanej wiedzy na temat całego procesu budowlanego odnoszącego się do tego typu budynków. Informacji jest wiele, ale często są one sprzeczne i mało wiarygodne. Paradoksalnie problemem jest nadmiar opinii i propozycji rozwiązań technologicznych, w których osobie nie będącej fachowcem trudno się odnaleźć.
Początek drogi
Dziś budynki pasywne mogą stawiać bogatsi i ci, którzy mogą liczyć na unijne dotacje i wsparcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z drugiej strony obecnie koszt budowy domu pasywnego w Polsce to od 8 do 15 procent (a przy niewłaściwym projektowaniu nawet do 35 proc.) więcej w stosunku do budowy standardowej. W Niemczech koszty dodatkowe wynoszą jedynie 3-8 proc. Podobnie rzecz ma się w Austrii. Pewne jest, że i w Polsce z czasem ten standard budownictwa stanieje. Tylko, ile tego czasu musi upłynąć?
W opinii Stanisława Grygierczyka z budownictwem pasywnym jesteśmy na początku drogi. Mamy wybudowane w tym standardzie budynki jednorodzinne, biurowce, obiekty sportowe, przychodnie, nawet kościół, ale to wciąż niewielki procent budowli w Polsce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.