Piątkowa (5 września) sesja dla polskiej waluty okazała się stabilna, mimo publikacji słabych danych z amerykańskiego rynku pracy - ocenili analitycy. Po godz. 16.30 euro wyceniano na 4,18 zł, a dolara na 3,22 zł.
Analityk TMS Brokers Konrad Białas wskazał w rozmowie z PAP, że w piątek złoty w relacji do euro poruszał się w wąskim, jednogroszowym przedziale - 4,18-4,19 zł.
Dodał, że najważniejsze w piątek dane jakie napłynęły na rynek, dotyczyły sytuacji na rynku pracy w USA. Zaznaczył jednak, że dla wyceny złotego okazały się one neutralne.
- Mocniejszym uderzeniem dla złotego była czwartkowa informacja dotycząca poziomu stóp procentowych w strefie euro oraz działań, jakie podejmie europejski bank. Dodatkowy pieniądz będzie bowiem zwiększał apetyt inwestorów na aktywa bardziej ryzykowne.
Amerykański Departament Pracy poinformował w piątek, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w sierpniu wzrosła o 142 tys., podczas gdy w lipcu o 212 tys., po korekcie. Z kolei liczba miejsc pracy w sektorze prywatnym zwiększyła się o 134 tys., podczas gdy w lipcu o 213 tys., po korekcie. Stopa bezrobocia w sierpniu wyniosła 6,1 proc., wobec 6,2 proc. w lipcu.
W czwartek Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego (EBC) obniżyła stopę kredytu refinansowego o 10 pkt. bazowych, do 0,05 proc. Stopa oprocentowania depozytów została obniżona również o 10 pkt. bazowych, do minus 0,2 proc. Ścięto też stopę kredytu, która wynosi obecnie 0,3 proc. Tutaj obniżka wyniosła również 10 pkt. bazowych. Ponadto prezes EBC Mario Draghi poinformował, że bank rozpocznie program skupu instrumentów ABS, czyli instrumentów finansowych zabezpieczonych na aktywach. Program ten ma na celu wsparcie ożywienia w europejskiej gospodarce.
Białas zaznaczył, że złoty mógłby być obecnie na niższych poziomach, ale sytuacja związana z Ukrainą skutecznie go blokuje.
- Widać, że nastroje, jeśli chodzi o rynki globalne, są pozytywne, co zwiększa popyt na aktywa z rynków wschodzących. Niestety premia wynikająca z kryzysu ukraińskiego skutecznie nas klinczuje. Jeśli nic by nam nie przeszkadzało, to złoty ma potencjał by być mocniejszy.
Na stabilność złotego podczas piątkowego handlu, pomimo słabych danych z USA wskazał również diler banku BGŻ Piotr Popławski.
- Ruchy zarówno złotego, jak i przede wszystkim eurodolara były zaskakująco stabilne jak na skalę zaskoczenia.
Ocenił, że zachowanie naszej waluty będzie zależało obecnie od informacji napływających zza naszej wschodniej granicy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.