Bank of America Merrill Lynch (BAML) spodziewa się, że w 2014 r. średnia cena ropy europejskiej Brent wyniesie 110 dol. za baryłkę, a w 2015 r. - 108 dol. Wcześniej bank prognozował odpowiednio: 106 dolarów i 103 dolary.
Bank spodziewa się, że ropa będzie droższa, bo uważa, iż produkcja w Kazachstanie, Brazylii i Iraku będzie niższa niż wcześniej zakładano. W przypadku zaognienia konfliktu zbrojnego w Iraku cena baryłki Brent mogłaby wzrosnąć nawet o 40-50 USD, choć takie ryzyko uznawane jest za bardzo niskie - podkreślili specjaliści.
"Ewentualne porozumienie z Iranem, którego elementem byłoby zniesienie sankcji naftowych wobec tego kraju i dopuszczenie irańskiej ropy na światowy rynek, przełożyłoby się na obniżkę ceny o 5-8 USD na baryłce" - napisano w komentarzu.
Za główne czynniki hamujące przyrost cen ropy BAML uznaje niższy wzrost globalnego PKB oraz umocnienie dolara. Na rzecz spadku cen surowców działa także wycofywanie się amerykańskiej Rezerwy Federalnej z programu Quantitative easing, czyli luzowania ilościowego.
W poniedziałek na zamknięciu za baryłkę Brent crude płacono 101,43 USD, co jest najniższym poziomem od 14 miesięcy. Także we wtorek cena była poniżej 102 USD. Wśród powodów wymienia się porażkę dżihadystów Islamskiego Państwa w Iraku, którzy stracili kontrolę nad strategicznie ważną tamą pod Mosulem, oraz berlińskie rozmowy nt. kryzysu na Ukrainie z udziałem Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.