Pierwsza (i jak dotąd jedyna) widoma oznaka przynależności kopalni Knurów-Szczygłowice do nowej grupy kapitałowej pojawiła się w piątek (1 sierpnia) na murze dyrekcji przy ul. Dworcowej.
Nowiutkie pomarańczowo-czarne logo JSW witało witało prezesa Jarosława Zagórowskiego, który w pierwszym dniu po zakupie kopalni, przyjechał do Knurowa na spotkanie z kierownictwem i kadrą kopalni.
Dzisiaj było tak, jak wczoraj
- Dla nas na razie nic się nie zmieniło. Było tak samo, jak dzień wcześniej. Tego, że już jesteśmy w nowej spółce na razie nie da się odczuć - mówili nam zgodnie przy bramach obu ruchów zakładu (Knurów i Szczygłowice) górnicy wychodzący po szychtach z kopalni do domów.
- Nawet specjalnie patrzyliśmy z kolegami, czy gdzieś na dole albo na powierzchni będzie widać jakieś nowe nazwy albo symbole, bo sami byliśmy ciekawi, co ten pierwszy sierpnia przyniesie - dodawali pracownicy, którzy na ogół witają zmianę z nadzieją i w dobrych nastrojach.
Za to przychylne nastawienie i atmosferę Jarosław Zagórowski, szef JSW, przekazał załodze swe osobiste wyrazy wdzięczności na ręce szefów kopalni.
Od tabliczek do tablic
Od przynajmniej kilkunastu dni specjaliści od promocji w JSW pośpiesznie głowią sią nad tzw. identyfikacją wizualną nowego zakładu spółki.
- To będzie dość skomplikowany i niesty także kosztowny proces. Niełatwe wyzwanie, bo zmienić musimy praktycznie wszystkie graficzne elementy kopalni, od papeterii firmowej, przez tablice i tabliczki po ogromne malunki na wieżach wyciągowych szybów - powiedziała nam Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka prasowa JSW.
- Zmiany w identyfikacji wizualnej są konieczne i wszyscy chcemy, żeby było je widać jak najszybciej. Jednak biorąc pod uwagę koszty całej operacji postanowiliśmy wymieniać poszczególne elementy graficzne stopniowo, zaczynając od tych rzeczy, które da się zrobić natychmiast. Droższe sprawy, jak logo na szybach, muszą niestety poczekać, bo ich przemalowanie będzie horrendalnie drogie - tłumaczy.
Czary mary "zniknięta" kopalnia
Zaskoczeniem było błyskawiczne zniknięcie kopalni Knurów-Szczygłowice ze strony internetowej dotychczasowego właściciela - www.kwsa.pl. Kompania Węglowa nocą z czwartku na piątek (z 31 lipca na 1 sierpnia) skasowała wszelkie wzmianki, zdjęcia, adresy i informacje personalne o sprzedanej kopalni. Nabywca - JSW - kończy opracowanie internetowej wizytówki zakładu według własnego wzorca firmowego. Na bieżąco umieszcza u siebie w internecie newsy o pierwszych wydarzeniach w nowej kopalni. Informatycy zmieniają setki adresów poczty internetowej, bo teraz knurowianie posługiwać się będą domeną www.jsw.pl.
- Teletechnicy przepinają całą sięć łaczności. To mrówcza praca - mówi rzecznik JSW. Pracownicy w obu ruchach kopalni Knurów-Szczygłowice otrzymają całkiem nowe numery telefonów wewnętrznych. Nie zmienią się jednak publiczne, zewnętrzne numery telefoniczne kopalni.
Furczą drukarskie maszyny
Z powodu kupna kopalni trzeba było wymienić w JSW całą papeterię firmową, bo na pismach giełdowej spółki muszą odtąd figurować aktualne dane, w komplecie z kopalnią Knurów-Szczygłowice. Nowe wizytówki i papier firmowy schodzą z maszyn drukarskich. Górnicy w Knurowie zaczną też czytać nowy biuletyn informacyjny firmy. (Jak dotąd JSW co czwartek dostarczy też załogom świeży numer Trybuny Górniczej).
W spadku opłotki
W najbliższych dniach pracownicy kopalni zaczną sukcesywnie wymieniać napisy i wywieszą nowe tablice z nazwą i symbolami JSW. Zmienią się szyldy wewnątrz zakładów i na budynkach związków zawodowych. Znikną (zarośnięte i pomalowane sprejem) banery KW wiszące w mieście od lat na ogrodzeniach tzw. nieruchomości nieprodukcyjnych z informacją o sprzedaży, jak ten przy ul. Michalskiego w Krywałdzie. JSW umieści informację o mieniu nieprodukcyjnym kopalni Knurow-Szczygłowice w specjalnym dziale w portalu internetowym grupy a oddzielny zespół ma zadbać o sprzedaż takich składników mienia spółki.
Marzenia o szybie na przystanku
Nie wiadomo na razie, czy na placu autobusowym przy kopalni Szczygłowice pojawią się - charakterystyczne dla JSW - przewozy pracownicze (np. autobusy dowożące załogę z dalekich niekiedy zakątków, jak np. Sucha Beskidzka i Żywiecczyzna w kopalni Pniówek). W KW do Knurowa i Szczygłowic pracownicy dojeżdżali na własną rękę, prywatnymi samochodami w grupkach koleżeńskich zwykle w promieniu kilkunastu kilometrów, ale także z tak odległych miejscowości, jak np. Piekary Śl.
- Organizacja transportu pracowników do kopalni w JSW leży w zakresie uprawnień dyrektora zakładu - informuje Katarzyna Jabłońska-Bajer. W Szczygłowicach mieszkańcy mają nadzieję, że przestaną się wstydzić zapuszczonego dworca autobusowego, który niszczał przez długie lata jako własność KW, która nie potrafiła go sprzedać a jednocześnie odmawiała przekazania nieruchomości gminie.
W galerii: Knurów przy ruchach kopalni Knurów-Szczygłowice w pierwszym dniu po przejęciu przez Jastrzębską Spółkę Węglową, 1 sierpnia 2014 r. (zdjecia Witold Gałązka - portal górniczy nettg.pl Trybuna Górnicza)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.