Chaim leży w szpitalu epidemiologicznym. Stan pacjenta jest prawie beznadziejny. Niespodziewanie chory poprosił o przyprowadzenie księdza. Prośba lotem błyskawicy obiegła cały szpital. Nie może być inaczej: Żyd w obliczu śmierci chce się ochrzcić! Po chwili zjawił się dyrektor w towarzystwie pielęgniarek i kapelana, do którego Chaim zwrócił się cichym głosem:
- Proszę, aby ksiądz wziął papier i pióro, chciałbym podyktować swoją ostatnią wolę.
Kapelan posłusznie usiadł przy stoliku, a pacjent zaczął dyktować:
- Na synagogę przy Tłomackiem przeznaczam 20 tysięcy złotych...
Dyrektor nie wytrzymał nerwowo:
- Panie Chaim, jeśli przeznacza pan taką kupę pieniędzy na rzecz synagogi, to dlaczego wezwał pan księdza, a nie rabina?!
Chory uśmiechnął się i powiedział
cichym głosem:
- Panie dyrektorze, bądź pan mądry... Rabina? Do szpitala chorób zakaźnych?
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.