Ponad 52 proc. brytyjskich gospodarstw domowych zapłaciło za energię więcej, niż wynikałoby z rzeczywistego zużycia. Dostawcy energii zalegają klientom 1,2 mld funtów.
Informacje podała organizacja uSwitch, zajmująca się porównywaniem ofert dostawców różnego rodzaju usług (dostaw energii, gazu czy usług telekomunikacyjnych), która corocznie przedstawia dane dotyczące zaległości w płatnościach klientów wobec firm energetycznych i odwrotnie.
W zeszłym roku 47 proc. klientów zapłaciło za energię więcej, niż wyniosło ich rzeczywiste zużycie. W tym roku odsetek ten wzrósł do 52 proc.
Przeciętnie gospodarstwo domowe przepłaciło za energię 86 funtów, a 21 proc. mogłoby domagać się zwrotu ponad 100 funtów. Około 250 tys. klientów może odzyskać nawet ponad 500 funtów w skali roku.
Według uSwitch większa liczba gospodarstw domowych, które przepłacających za energię, to wynik łagodnej tegorocznej zimy, co przełożyło się na niższe zużycie energii. Tymczasem większość rachunków za prąd i gaz wystawiana jest na podstawie prognoz, co przekłada się na różnice między zapłaconą kwotą a faktycznym zużyciem.
W Wielkiej Brytanii każdy z klientów może domagać się od dostawcy zwrotu różnicy między zapłaconymi rachunkami a faktycznym zużyciem. Nie jest to jednak powszechna praktyka. Klienci wolą potraktować te środki jako bufor na wypadek wyższego zużycia energii w kolejnej zimie.
Jest też grupa klientów, którzy zalegają z płatnościami wobec dostawców, według uSwitch, stanowią około 14 proc. wszystkich konsumentów i łącznie zalegają z 464 mln funtów. Średni poziom zaległości to 128 funtów na gospodarstwo domowe.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.