Australijscy górnicy nie są pewni swojej pracy, gdyż co rusz kolejni z nich lądują na bezrobociu. Ostatnio dziennik Courier Mail, ukazujący się w Queensland, poinformował, że firma Rio Tinto zwolniła 100 górników z kopalni Hail Creek, która fedruje w pobliży miasta Mackay.
Oznacza to, że liczba ostatnio zwolnionych z powodu spadku cen węgla górników w stanie Queensland przekroczyła 8000.
Przedstawiciel Rio Tinto powiedział, iż firma walczy z rosnącymi kosztów i niskimi cenami węgla. Pracuje nad zwiększeniem produkcji przy jednoczesnej obniżce jej kosztów. I nie wszystkie stanowiska pracy są w tym okresie potrzebne.
Przed sześciu miesiącami przedstawiciel tej firmy informował, że Rio Tinto opracowuje projekt zwiększenia produkcji w kopalni Hail Creek.
Z kolei lider związkowy stwierdził, że górnicze związki zawodowe uważają, iż w pierwszej kolejności pracę powinni utracić górnicy-kontraktowi (contractors) i wynajmowani pracownicy (labour hire). Lider związkowców nadal stara się dowiedzieć o dokładna liczbę górników przeznaczonych do zwolnienia i o zajmowane przez nich stanowiska.
Niestety, obecna cena węgla na rynkach światowych w dalszym ciągu powoduje, że górnicy są zwalniani z pracy, a właściciele kopalń szukają oszczędności wszędzie, gdzie to możliwe. A najłatwiej zaoszczędzić na kosztach produkcji, pozbywając się pracowników.
Na myśl przychodzą pytania: Czy jest to tylko jedyne wyjście z obecnej sytuacji? Ilu jeszcze górników utraci prace z powodu niskich cen czarnego złota? Czy dzisiaj węgiel nadal jest czarnym złotem? Jaka jest przyszłość górnictwa węglowego w Australii i na całym świecie?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.