Roman Pojda brygadzista
Czasem trudno odróżnić twórczość amatorską od profesjonalnej. Ludzie w różnym wieku odkrywają u siebie zdolności. Nawet po trzydziestce. Kto wie, może gdyby Roman Pojda dał upust swemu malarskiemu talentowi 20 lat wcześniej, nigdy nie trafiłby do pracy w Koksowni Radlin. Tworzy, posługując się własnym technikami. Nie kopiuje cudzych pomysłów, nie szuka też rad w akademickich pracowniach.
- Gdyby nie robota w radlińskiej koksowni, to pewnie do dziś nie stworzyłbym żadnego obrazu - śmieje się, opowiadając o początkach swojej przygody z pędzlem i farbami.
Pewnego dnia, pracując na stanowisku łaziennego brygadzisty, oczekiwał na dostawę wody mineralnej.
- Nie lubię bezczynności, więc zacząłem sobie coś szkicować na papierze. Przypadkowo dostrzegł to ówczesny dyrektor koksowni Jan Pasz. Kilka dni później poprosił mnie, abym spróbował skopiować obraz przedstawiający nasz zakład. Zdobił jedną ze ścian w sąsiedniej kopalni Marcel. Nie odmówiłem.
Wyszło całkiem dobrze. Zachęcony pierwszym sukcesem, postanowiłem próbować dalej - wspomina Roman Pojda.
Pejzaże i portrety stały się jego specjalnością. Pracował nad swoimi dziełami, doskonalił warsztat.
Malował dla własnej przyjemności, dla mamy, teściowej, znajomych. Gdy w 2005 r. zmarł papież Jan Paweł II, został wręcz zasypany prośbami o wykonanie jego portretu.
- Ile obrazów z wizerunkiem Ojca Świętego zdołałem wykonać, tego chyba nikt już nie policzy, łącznie ze mną. Starałem się, aby każdy był inny. Analizowałem fotografie papieża, jego sylwetkę, mimikę twarzy. Tworząc obrazy, posługiwałem się własną techniką, polegającą na mieszaniu farby już na obrazie. Czułem olbrzymią radość, że mogę malować portrety papieża, a ludzie cieszyli się, gdy je odbierali - opowiada Pojda.
Tematyką jego najnowszych dzieł są nadal pejzaże, zabytkowe kościółki, a coraz częściej także aktorzy i bohaterowie filmowi.
Choć sztuka pochłania go coraz bardziej, ma do swego hobby dystans.
- Rodzina i obowiązki domowe mają pierwszeństwo. A wieczorem rozkładam się w kąciku mojego pokoju i daję upust swej twórczej inwencji. I tak niech już zostanie - podsumowuje.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.