W przededniu kanonizacji papieża Polaka w Rzymie górnicy włączyli Karola Wojtyłę w Poczet Gwarków Śląskich, poświęcając książkową monografię związkom świętego z górnictwem, górnikami i ich pracą w kopalniach.
Najnowszy, 8. numer zeszytów historycznych Bractwa Gwarków Związku Górnośląskiego rozrósł się do ponad 280-stronicowej publikacji, którą otoczył patronatem abp Wiktor Skworc, dostrzegając w niej świadectwo pozytywnego ożywienia przed kanonizacją środowiska ludzi pracy, zwłaszcza górników.
Siedzący na węglu
Tytuł książki "Polski górnik został świętym" postronnym może kojarzyć się ze swoistą rewindykacją świętego przez górniczy stan, jednak w rzeczywistości nawiązuje do historycznego faktu, którym było zatrudnienie młodego Wojtyły w kamieniołomie (czyli kopalni kamienia) zakładów sodowych Solvay w podkrakowskim Zakrzówku. Sam papież oczywiście nie identyfikował się z profesją górnika, natomiast - co przypomina wybór cytatów - jako głowa Kościoła powiedział m.in. w czerwcu 1979 r. do tłumu górników zgromadzonych pod Jasną Górą: "Zaliczałem się do biskupów siedzących na węglu - ale tylko częściowo, na tyle, na ile węgiel podchodził w stronę Jaworzna, Oświęcimia i Libiąża. Niemniej byłem od wielu lat dopuszczany do tego węglowego towarzystwa, do tego węglowego kolegium biskupów, i zapraszany przez biskupa katowickiego do Piekar na coroczne spotkania z górnikami".
Kamieniołom ważniejszy od doktoratu
Początkowy rozdział książki dokumentuje trudy studenta UJ przy układaniu torów kolejki w kamieniołomie, jego wysiłek przy ręcznym wypompowywaniu zalewających wyrobisko wód czy kunszt fachowego uderzania młotem w czoła głazów, by rozpryskiwały się jak najszybciej, nie raniąc twarzy. Znajdujemy tu m.in. mniej znane opisy Karola Wojtyły z początku lat 40., który co rano w drewniakach, z blaszanką kawy u pasa i kanapkami, razem z robotnikami podąża na ciężką dniówkę.
"Nie obawiam się powiedzieć, że cztery lata pracy fizycznej, okres uczestniczenia w wielkiej społeczności robotniczej (...) są może więcej warte od doktoratu. Całe moje powołanie widzę na przedłużeniu tego doświadczenia" - wspominał wprost Jan Paweł II, podnosząc pracę ludzką do jednej z najważniejszych dróg zbawienia.
Ewangelia Pracy
Ks. kanonik Paweł Buchta, kapelan Bractwa Gwarków, przypomina szczegóły słynnej homilii papieskiej na katowickim Muchowcu w 1983 r., gdy papież w Polsce stanu wojennego wzywał do miłości i sprawiedliwości społecznej, oraz jego Ewangelię Pracy z encykliki "Laborem exercens".
Książka przynosi też daleko mniej znane teksty Wojtyły, jak np. emocjonalny i osobisty list, w którym - jako biskup krakowski - z bólem odpowiada robotnikom Solvayu na ich (sfabrykowane przez propagandę) "protesty" po pojednawczym orędziu Kościoła polskiego do biskupów niemieckich albo słowa, wypowiedziane po aresztowaniu przez milicję cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej podczas peregrynacji na trasie do Katowic w 1966 r.
Proces wnikania Karola Wojtyły w środowisko robotnicze i - w konsekwencji - bliskie kontakty z elitą techniczną Krakowa opisuje m.in. prof. Bronisław Barchański z Akademii Górniczo-Hutniczej. Nie brak też świadectw duchowego powinowactwa i sympatii, które łączyły Wołtyłę z górnikami wielickimi.
W Boliwii też był papieżem górników
Jednak książka - i to jest jej niezaprzeczalnym walorem - nie zawłaszcza "robotniczego papieża" na wewnątrzpolski użytek. Przeciwnie, dowiadujemy się - ze świadectw, opisów, zdjęć i dokumentów - np. o zjeździe papieża w kasku górniczym do kopalni na Sardynii, o wizytach w kopalniach Zagłębia Ruhry, o bezpośrednim kontakcie, który umiał nawiązać z biednymi górnikami w Boliwii czy Meksyku.
Katalog górniczych pamiątek
We wzruszający i zaskakujący obfitością przykładów katalog układają się fotografie i detaliczne opisy pamiątek górniczych związanych z Janem Pawłem II, które rozsiane są na całym świecie, ale najgęściej oczywiście w Polsce: od tablicy podwodnej w zalanej części kamieniołomu pod Krakowem, przez krzyże, figury św. Barbary i relikwiarze umieszczone po śmierci w podziemiach kopalni soli, po jedyny relikwiarz z węgla czy węglową monstrancję - dar dla stołecznej Świątyni Opatrzności Bożej, które dokumentuje współautor książki Bogusław Szyguła, kustosz Izby Tradycji kopalni w Knurowie.
Autorzy, wśród których są też Jerzy Mańka i Mirosław Skibski z Bractwa Gwarków, przytaczają też mało znane wspomnienia górników spotykających się w różnych sytuacjach z Janem Pawłem II. Nie poskąpili najkrótszych nawet telegramów i zapisków - świadectw kontaktów papieża z pracownikami kopalń i mieszkańcami Górnego Śląska.
Ślązak cierpliwy i twardy
Na czele najradośniejszych wspomnień lokuje się "cudowne" lądowanie ojca św. na lotnisku w Gliwicach w 1999 r., dokąd nie dotarł wcześniej, uwięziony krótkotrwałą chorobą w Krakowie. Spontaniczna rozmowa Jana Pawła II z tłumem w Gliwicach dobitnie świadczy o miejscu, które górnicy zajmowali w sercu i nauczaniu papieża: "Ja bym z takim papieżem już nie wytrzymał. Ale widać, że Ślązak cierpliwy i twardy! (...) Wyście zawsze lepsi!" — przekomarzał się Wojtyła, usprawiedliwiając swą wcześniejszą nieobecność. I, już najpoważniej, dopowiedział słowa, które okazać się miały jego testamentem dla górników: "Zachowujcie jak skarb największy to, co było źródłem duchowej siły waszych ojców. Oni umieli włączyć Boga w swoje życie i w Nim zwyciężać wszelkie przejawy zła, czego wymownym symbolem jest owo górnicze »Szczęść Boże!«. Umiejcie zachować serce zawsze otwarte na wartości głoszone przez Ewangelię, strzeżcie tych wartości, które stanowią o waszej tożsamości".
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.