Większość pracowników centrali Kompanii Węglowej (KW) nie przyszła we wtorek (22 kwietnia) do pracy. W ten sposób w spółce rozpoczął się "przestój ekonomiczny", o którym zdecydował zarząd, tłumacząc to spadkiem zapotrzebowania na węgiel.
W poniedziałek na kilka dni pracę przerwą kopalnie KW.
Rzecznik KW Zbigniew Madej powiedział PAP, że przestój nie dotyczy wszystkich pracowników centrali, która zatrudnia ok. 800 osób.
- Do pracy przyszło ok. 20 proc. zatrudnionych, których obecność jest niezbędna ze względu na bieżące zadania. Są to m.in. pracownicy logistyki, księgowości i nadzorujący pracę produkcyjną.
Przerwa pracy centrali KW ma potrwać osiem dni roboczych - do 5 maja włącznie. Zgodnie z decyzją zarządu, przez cztery dni robocze - od 28 kwietnia do 5 maja - zostanie przerwane wydobycie w dziewięciu kopalniach KW, a w sześciu będzie produkowany węgiel, na który jest zbyt. Przestój dotyczyć będzie także zatrudnionych w pięciu zakładach specjalistycznych spółki.
Decyzję o wstrzymaniu produkcji spółka tłumaczy spadkiem zapotrzebowania na węgiel. Na zwałach kopalń KW leży obecnie 5 mln ton tego surowca. W ocenie zarządu KW, na skutek przestoju wydobycie w spółce zostanie ograniczone o 400 tys. ton. Kopalnie należące do tej spółki produkują około 130 tys. ton węgla na dobę.
Decyzji o przerywaniu wydobycia sprzeciwiają się związkowcy, według których nie poprawi to kondycji spółki. O decyzji zarządu i jej skutkach związkowcy będą mówili górnikom w środę podczas spotkań informacyjnych w kopalniach. Według związków zawodowych, w dalszej perspektywie zarząd planuje dłuższy, miesięczny przestój niektórych kopalń.
- Nie ma takiej decyzji - powiedział Madej.
Według górniczej Solidarności, w czasie postoju pracownicy otrzymają ok. 55 proc. wynagrodzeń. Wynika to z wcześniejszych porozumień między zarządem spółki a związkowcami. Związkowcy obawiają się jednak czegoś gorszego niż jednorazowego spadku pensji - tego, że miesięczna przerwa w wydobyciu może oznaczać początek likwidacji kopalń.
Spółka od dłuższego czasu boryka się z poważnymi kłopotami. Na początku kwietnia pojawiły się informacje o możliwych problemach z terminową wypłatą wynagrodzeń za marzec. Obawy te nie potwierdziły się; według związków środki udało się pozyskać dzięki rozpoczęciu procesu sprzedaży kopalni Knurów-Szczygłowice Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
W opinii związkowców, sytuacja w całym górnictwie jest dramatyczna. W połowie kwietnia 13 central górniczych związków zawodowych zaapelowało do premiera Donalda Tuska o spotkanie. Przekonują, że bez działań rządu na Śląsku może grozić likwidacja kilkuset tysięcy miejsc pracy.
Wcześniej związkowcy zwrócili się odpowiedzialnego za branżę wiceministra gospodarki Tomasza Tomczykiewicza o pilne zwołanie Zespołu Trójstronnego ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników, w skład którego wchodzą także przedstawiciele rządu i pracodawców.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Rosja w tym roku zwiększyła eksport węgla do państw UE o 5% . "Fachowcy" od handlu i marketingu z centrali KW SA mają na zwałach 5 milinów ton wegla i dobijają ekonomicznie firmę bo nie potrafią NIC sprzedać!Pytanie , to nieudolność z niekompetencją czy może wina Putina????
Metan jest do 20 razy bardziej "cieplarniany" od CO2. Największe"źródło" antropogeniczne - hodowle bydła.
rzeczik powiedziol ze do pracy przyszla grupa 20 % niezbednych---------to po co jest reszta 640 osob do pierdzenia w stolek abo do dlubanio w nosie ,,reszta to kolesie ,prezesow,dyrektorow,poslow
Sośnica może miec dwa miesiące przestoju.
do ryla z lasu 800 osób nie pierdzi w stołki i dlatego mniej metanu w atmosferze Z odbytnicy wydziela się przede wszystkim metan a dwutlenek węgla. Metan jest kilkaset razy groźniejszym gazem cieplarnianym niż co2
800 osob ---srednio liczac 10 tys miesiecznie na twarz : 8 milionow miesiecznie na zarobki ,96 milionow rocznie + barborki+ 14 pensja ---wychodzi okolo 130 milionow na rok na samych darmozjadow-------policzcie panowie na wszystkich kopalniach ile jest nadsztygarow z uprawnieniami emeryckimi,,,gdyby ich wywalic i firmy zewnetrzne to kompania jest na wielkim plusie
to sie w pale nie miesci...800 osób dziś nie pierdzi w stołki na damrota to musi korzystnie wpłynać na emisje co2