Elastyczny czas pracy wprowadziło do końca marca tego roku 707 firm - poinformował w środę resort pracy, powołując się na dane Państwowej Inspekcji Pracy. Z nowych rozwiązań najczęściej korzystają przedsiębiorcy z Katowic, Rzeszowa, Krakowa i Olsztyna.
"Nie spełniły się czarne scenariusze o nadużywaniu przez przedsiębiorców nowych przepisów o elastycznym czasie pracy. Lawiny chętnych nie ma. Widać, że z tej możliwości korzystają głównie firmy, które naprawdę tego rozwiązania potrzebują" - zaznaczył cytowany w komunikacie resortu minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Firmy mogą uelastyczniać czas pracy od sierpnia zeszłego roku. Muszą jednak wyrazić na to zgodę działające w zakładzie związki zawodowe. Jeżeli ich nie ma, pracodawca musi porozumieć się z przedstawicielami pracowników. W opinii ministra wzmacnia to rolę związkowców i pracowników, bo bez ich zgody zmiany w czasie pracy nie są możliwe.
Ministerstwo przypomniało, że pracodawcy mogą skorzystać z dwóch nowych rozwiązań - wydłużenia okresu rozliczeniowego czasu pracy maksymalnie do 12 miesięcy (wcześniej nie mogło to być więcej niż cztery miesiące) oraz możliwości wprowadzenia w firmie ruchomego czasu pracy. Pierwsze rozwiązanie pozwala dostosować czas pracy zatrudnionych do bieżących zamówień firmy. Drugie zaś - zdaniem resortu - ułatwia pracownikom godzenie życia rodzinnego z pracą.
W opinii szefa resortu pracy rozwiązania te pomagają lepiej zorganizować pracę firmom, na których działalność duży wpływ ma np. sezonowość produkcji.
Z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że do końca marca elastyczny czas pracy wprowadziło 707 pracodawców. To głównie duże przedsiębiorstwa zatrudniające od 50 do 249 osób (248). Nieco mniej było średnich firm, zatrudniających do 49 pracowników (198) oraz największych, w których pracuje więcej niż 250 osób (124).
Najchętniej z nowych rozwiązań korzystają firmy zajmujące się przetwórstwem przemysłowym (37 proc.), handlem i naprawami (18 proc.) oraz budownictwem (11 proc.). Najwięcej firm wprowadziło nowe przepisy w
• Katowicach (130),
• Rzeszowie (65),
• Krakowie (64) i
• Olsztynie (52).
Resort podkreślił, że po wprowadzeniu elastycznego czasu pracy pracownikom nadal przysługuje wynagrodzenie za przepracowane nadgodziny. Dłuższą pracę pracodawca może rekompensować pracownikom czasem wolnym. Nowe przepisy zachowały prawo do 11-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku w ciągu doby oraz 35-godzinnego w ciągu tygodnia.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zaznaczyło, że rozwiązania dot. elastycznego czasu pracy sprawdzają się w czasie kryzysu. Dzięki ustawie antykryzysowej, która obowiązywała w latach 2009-2011, skorzystało z nich 1100 firm. Takie przepisy stosuje wiele państw UE - m.in. Wielka Brytania, Niemcy, Czechy i Słowacja.
"Brak elastycznych rozwiązań stawiałby polskich przedsiębiorców już na starcie w gorszej pozycji. A tak daje szansę na poprawę konkurencyjności całej gospodarki" - uważa minister pracy i polityki społecznej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.