W zestawieniach najbogatszych gmin w Polsce Kleszczów bije na głowę resztę kraju. Ponad 33,5 tys. zł dochodów podatkowych, które przypada tu na jednego mieszkańca, to imponujący wynik...
Jego korzeni należy szukać w odległych czasach, a dokładnie 20 mln lat temu. To właśnie wtedy w obrębie rowu Kleszczowa pojawiły się warunki sprzyjające rozwojowi pokładów węgla brunatnego. Obecnie są one eksploatowane przez kopalnię Bełchatów, a wydobyty surowiec trafia do miejscowej elektrowni.
Sama gmina uznaje, że przełomowy był dla niej rok 1975. Wtedy właśnie, 15 lat po odkryciu złóż węgla, zdecydowano o ich przemysłowym wykorzystaniu. W ten sposób ubogie rolnicze tereny stały się miejscem największej w Polsce koncentracji przemysłu wydobywczego i energetycznego.
Obecnie firmy działające na terenie gminy zatrudniają ponad 18 tys. pracowników, reprezentujących różne branże przemysłu. Ponad połowa pracobiorców jest związana z kopalnią i elektrownią, które należą do Polskiej Grupy Energetycznej. Co ciekawe, Kleszczów już od lat jest największym beneficjentem podatków i opłat od PGE. Środki zdobyte w ten sposób są przeznaczane na rozwój gminy i na to, by jej mieszkańcom żyło się lepiej. Jakieś przykłady? Może ten: każdy z mieszkańców gminy może osiem razy w miesiącu bezpłatnie skorzystać z basenu.
Władze Kleszczowa
mają świadomość, że węgiel nie jest wieczny. Dlatego też podejmują działania zmierzające do przyciągnięcia innych branż. W tym celu powstały m.in. strefy przemysłowe, zlokalizowane w Rogowcu, Kleszczowie, Żłobnicy i Bogumiłowie. Swoje zakłady na terenie gminy ulokowali m.in. przedsiębiorcy z Niemiec, Finlandii, Austrii, Francji, Holandii, Włoch, Portugalii, Szwajcarii i Hiszpanii. Czy bez górnictwa i energetyki Kleszczów osiągnąłby tak imponujący rozwój? Można wątpić.
Górnictwo ma także znaczący wpływ na rozwój Polkowic, położonych w województwie dolnośląskim. Gmina ta zajęła czwarte miejsce w zestawieniu najbogatszych gmin w Polsce. Na jej mieszkańca przypada 7754,07 zł dochodów podatkowych.
- Polkowice to gmina, w której losy wielu mieszkańców wiążą się z prowadzeniem w regionie wydobycia rudy miedzi przez KGHM. Polska Miedź to największy pracodawca w regionie - zaznacza Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic, których roczny budżet to ponad 200 mln zł. Ponad połowa tej kwoty to środki odprowadzane przez KGHM.
Budżet gminy
wykorzystywany jest przede wszystkim na potrzeby mieszkańców. Z jego zasobów realizowanych jest 16 programów zdrowotnych. Polkowice jako pierwsza gmina w Polsce wprowadziły program szczepienia dziewczynek przeciwko rakowi szyjki macicy. Za ich przykładem poszły inne samorządy w kraju.
- Od kilku lat wizerunek gminy zmienił się na tyle, że nie jesteśmy postrzegani wyłącznie jako gmina górnicza, ale atrakcyjny obszar inwestycyjny. W gminie prężnie działa obecnie ponad 1300 podmiotów gospodarczych, w tym duże fabryki w podstrefie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, wciąż tworzące nowe miejsca pracy. Jesteśmy otwarci na nowe inwestycje i zdeterminowani do wspierania lokalnego biznesu, a traktując te zadania priorytetowo, zapewniamy sobie bezpieczną przyszłość - podkreśla Wabik.
Swoje miejsce
w dziesiątce najbogatszych gmin w Polsce ma również gmina, która czerpie korzyści z eksploatacji złóż węgla kamiennego. Jest nią Puchaczów, na którego terenie działa Lubelski Węgiel Bogdanka. Poza zakładem górniczym w gminie funkcjonuje jeszcze 287 podmiotów gospodarczych. Sporo z nich wykonuje prace na rzecz kopalni, która jest jednym z największych pracodawców w woj. lubelskim i jedynym zakładem górniczym, zlokalizowanym w Lubelskim Zagłębiu Węglowym. Przypomnijmy, że w Puchaczowie na mieszkańca przypada 4842,94 zł. Można śmiało stwierdzić, że lwią część tego wyniku gmina zawdzięcza kopalni, której budowę rozpoczęto w 1975 r.
Jak na tym tle wyglądają śląskie gminy, na których terenie działają zakłady górnicze? Co prawda żadna z nich nie znalazła się w pierwszej dziesiątce zestawienia, ale w większości przypadków ich dochody podatkowe w przeliczeniu na jednego mieszkańca są wyższe od średniej krajowej, wynoszącej 1358,98 zł. Średnią przekroczyła m.in. Ruda Śląska z kopalniami: Bielszowice, Halemba-Wirek, Pokój oraz ruch Śląsk kopalni Wujek. Średnia w tej gminie to 1377,14 zł.
Pośród śląskich gmin, na których terenie znajdują się kopalnie, są też takie, których dochody podatkowe w przeliczeniu na jednego mieszkańca przekraczają kwotę 1500 zł: Lędziny (1520,48 zł), Rybnik (1581,52 zł), Jaworzno (1582,61), Suszec (1863,20), Radlin (1887,38 zł) oraz Katowice (1949,95 zł). Śląskie gminy z kopalniami w krajobrazie znalazły swoje miejsce w pierwszej setce zestawienia, którym objęto 2479 podmiotów. 80. miejsce zajęła z kwotą 2163,64 zł gmina Ornontowice, na terenie której działa kopalnia Budryk, należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Czternaście oczek niżej uplasowała się natomiast gmina Bieruń z kopalnią Piast z 2083,60 zł.
Co ciekawe, wysoko w zestawieniu znalazły się gminy, które nie mają na swoim terenie zakładu górniczego, ale pod którymi prowadzona jest eksploatacja. Przykładem mogą być choćby Gierałtowice, których władze nieprzychylnym okiem patrzą na górnictwo. Na liście znalazły się one na 196. miejscu z wynikiem 1727,61 zł, tylko o niecałą złotówkę gorszym od Krakowa i o blisko 370 zł wyższym niż średnia krajowa.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.