Około 1 mld zł wydaje się w górnictwie węgla kamiennego na bezpieczeństwo i higienę pracy. W tej kwocie mieszczą się niemałe wydatki na minimalizowanie zawartości pyłu węglowego w powietrzu. Mimo to pylica płuc nadal jest główną chorobą zawodową górników, szczególnie w kopalniach węgla kamiennego.
Górnicy pracujący w warunkach szczególnego zapylenia powinni używać masek przeciwpyłowych - jednorazowych lub wielokrotnego użycia z wymiennymi filtrami - odpowiednio dobranych do stopnia zapylenia. Tymczasem skarżą się, że praca w maskach, szczególnie jednorazowych, jest utrudniona.
- Półmaski jednorazowe o stosunkowo niewielkiej skuteczności powinny być raczej wycofywane z użycia, a zamiast nich stosowane maski wielokrotnego użytku, które mają wymienne filtry, są szczelniejsze, dają możliwość łatwiejszego stosowania i są o wiele skuteczniejsze - wyjaśnia Janusz Malinga, dyrektor Departamentu Warunków Pracy Wyższego Urzędu Górniczego.
Dyskomfort w używaniu masek powoduje, że niektórzy górnicy nie pracują w nich. W konsekwencji narażeni są na wdychanie pyłu węglowego i krzemionki do płuc, które wywołują pylicę.
Choroba najczęściej rozwija się przez ok. 10 lat od ustania absorpcji pyłu węglowego. Przy wysiłku chorego pojawia się duszność. Dochodzi do nieodwracalnych zmian, prowadzących do niewydolności oddechowej. W tej chorobie nie ma leczenia przyczynowego, a profilaktyka polega na stosowaniu środków technicznych ograniczających emisję pyłu, ochrony osobistej i okresowych badań lekarskich.
W 2013 r. zagrożonych pylicą było ok. 40 tys. pracowników. Chorobę zdiagnozowano u 408 osób, w zdecydowanej większości górników-emerytów.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
No to jesli nie dostaniesz wkladu do maski wielokrotnego uzytku to mysle ze dostajesz maske p3 jednokrotnego uzytku?? Jesli masz taki problem to wystarczy ze zadzwonisz do bhp i poruszysz ten problem!! Moim zdaniem maski wielokrotnego uzytku to jak najbardziej dla kombajnistów, sekcyjnych, obsługi urządzeń odstawczo-transportowych oczywiście jesli beda chwilowe a nie dłuższe wykonywane ciezkie prace jak czyszczenie, spągowanie, czy tez jakies noszenie z dzwiganiem.
rr ma rację. Maska wielokrotnego użycia przeszkadza bo większa jest objętość, nie ma takiej swobody ruchu. Ja wolę jednorazówki.
W KHW na Wujku bez problemu dostajesz filtry do maski wielokrotnego użytku (codziennie), i wydaje to maskownia a nie kalfaktor. Ta sama firma a różne zwyczaje ;P
A w KHW na wesołej o maskę trzeba się prosić 1 szt. na dniówkę a o wkłady do M3 to trzeba miec szczęście żeby kalfaktor ci dał!!
Z maskami wielokrotnego użycia jest taki problem ze cięzej sie pracuje niz w masce jednokrotnego ze wzgledu na to gdy przy wiekszym wysilku maske jednokrotnego uzycia sciagniemy na chwile to maski wielokrotnego uzycia nie da sie tak latwo sciagnac i ciezej oddychamy bardziej pocimy i takie prace jak dzwiganie ciezarow noszenie rur czy tez obudowy chodnikowej powoduje zwiekszony trud jak temu zaradzic??