Projekt nowelizacji ustawy o odpadach, autorstwa PO, ponownie rozpatrzy sejmowa komisja środowiska. Nowelizacja ma umożliwić zamknięcie i rekultywację 233 składowisk odpadów oraz pozyskanie na ten cel pieniędzy z funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.
Wszystkie kluby, które przedstawiały w trakcie środowej (19 marca) debaty w Sejmie swoje stanowisko, uznały, że omawiane zmiany są konieczne.
Jak mówił Tadeusz Arkit (PO) nowelizacja pozwoli na aktualizację harmonogramów rekultywacji składowisk odpadów. Dzięki temu samorządy oraz spółki zarządzające składowiskami będą mogły skorzystać z pieniędzy z funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej na ich zamknięcie i rekultywację.
Poseł PO wyjaśnił, że decyzje w sprawie zamknięcia składowisk odpadów wydają marszałkowie województwa lub regionalni dyrektorzy ochrony środowiska. Zapowiedział złożenie poprawki, która ma doprecyzować, w jakich sytuacjach będą to robić marszałkowie, a w jakich regionalni dyrektorzy. Dodał, że poprawka ma charakter legislacyjny.
Arkit podkreślił w rozmowie z PAP, że po wejściu w życie tzw. ustawy śmieciowej wiele składowisk nie uzyskało statusu regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych, co oznacza, że nie mogą odbierać odpadów, a zatem powinny być zamknięte i zrekultywowane. Z tego 233 składowiska nie przygotowały do tej pory procedury zamknięcia i rekultywacji. Projekt - jak mówił poseł PO - ma im to umożliwić.
- W Polsce mamy nadwyżki składowisk ze względu na wprowadzenie nowych standardów segregacji śmieci. Składowiska powinny być ostatnim elementem w procesie gospodarki odpadami komunalnymi. Hierarchia postępowania z odpadami komunalnymi nakazuje nam po pierwsze - zapobiegać wytwarzaniu odpadów, po drugie - segregować je i odzyskiwać, a po trzecie odzyskiwać energię w spalarniach. To, co nie może być przetworzone, dopiero trafia na składowiska - zaznaczył.
Arkit wyjaśnił, że w Polsce ponad 70 proc. odpadów trafia na składowiska, podczas gdy w Niemczech lub Danii tylko 2 proc., a reszta zaś jest przetwarzana i odzyskiwana.
Marcin Witko (PiS) powiedział, że jego klub popiera projekt. Ocenił jednak, że w Polsce brakuje mechanizmów kontroli nad gospodarką odpadami, a działania inspektorów ochrony środowiska nie są wystarczające.
- Wskazane byłoby, aby w sprawie wdrażania przepisów śmieciowych bliżej przyjrzały się służby zwalczające korupcję w państwie. Tę patologiczną sytuację w gospodarce odpadami mogą zmienić nie kosmetyczne zabiegi w przedkładanym projekcie nowelizacji ustawy, a poważne działania legislacyjne, jak i urzędnicze. Czas na prawdziwe działania - zaznaczył Witko.
Tomasz Makowski (Twój Ruch) zwrócił uwagę, że projekt umożliwi marszałkom województwa zmianę decyzji m.in. w zakresie technicznego sposobu zamknięcia składowisk odpadów lub ich wydzielonej części, a także harmonogramu działań związanych z rekultywacją składowisk. Zaznaczył jednak, że może się zdarzyć, iż taki harmonogram zostanie wydłużony na kolejne 10 czy 15 lat. W związku z tym składowisko będzie dalej funkcjonowało, bo nie ma wytycznych technicznych - podkreślił. Dodał, że jego klub popiera poprawkę złożoną przez PO.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.