Ostatni dzień lutego na Wall Street przyniósł lekkie wzrosty po danych na temat amerykańskiego PKB w IV kwartale. Okazały się one słabsze od oczekiwań jednak nie powstrzymały inwestorów od zakupów akcji, rynek bowiem, po raz kolejny w ostatnim czasie, zinterpretował słabszy raport makro jako efekt surowej tegorocznej zimy w USA.
Przez większą część dnia wzrosty były mocniejsze, w końcówce nastroje jednak wyraźnie się pogorszyły z powodu obaw o skutki napiętej sytuacji na Ukrainie. Indeksy zeszły nawet pod kreskę, na koniec dnia część z nich zdołała powrócić na plus, w tym S&P 500, który ponownie ustanowił historyczne maksimum.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,30 proc., do 16.321,71 pkt.
S&P 500 zwyżkował o 0,28 proc. i wyniósł 1.859,45 pkt.
Nasdaq Comp. spadł o 0,25 proc., do 4.308,12 pkt.
Produkt krajowy brutto (PKB) USA wzrósł w IV kwartale 2013 roku o 2,4 proc. w ujęciu zanualizowanym kdk - podał Departament Handlu w drugim wyliczeniu.
Analitycy spodziewali się wzrostu PKB o 2,5 proc. w ujęciu zanualizowanym kdk. Wcześniejsze wyliczenie mówiło o wzroście o 3,2 proc. w ujęciu zanualizowanym kdk.
Widoczna w ostatnim czasie słabość w gospodarce USA może być konsekwencją surowej zimy. Trudno jest jednak określić w jak dużym stopniu zła pogoda oddziałuje na gospodarkę - ocenił w piątek szef oddziału Fed z St. Louis James Bullard.
W czwartek w podobnym tonie wypowiedziała się prezes Fed Janet Yellen, która wystąpiła z przemówieniem przed komisją bankową amerykańskiego Senatu.
Yellen oceniła, że w nadchodzących tygodniach, Fed będzie w stanie określić konkretniej, w jak dużym stopniu słabsze od oczekiwań dane z gospodarki USA w ostatnim czasie są spowodowane pogodą, a jak duża ich porcja - jeśli w ogóle - to obraz słabnącego ożywienia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.