Węgiel - szansa, czy zagrożenie dla Śląska? - to pytanie, na które odpowiedzi szukali uczestnicy konferencji zorganizowanej w czwartak, 27 lutego przez Stowarzyszenie Ordynacka Śląska Rada Okręgowa.
Wydarzenie to jest pierwszym z cyklu spotkań pt. Alternatywa dla Śląska - Nowoczesny Śląsk w Nowoczesnej Europie. Swoimi poglądami na temat kondycji i przyszłości górnictwa na Śląsku dzielili się czterej paneliści: Jerzy Markowski - były wiceminister przemysłu odpowiedzialny za górnictwo, Tadeusz Soroka - były wiceprezes zarządu i dyrektor ds. energii elektrycznej w spółce Kopex, Czesław Śleziak - były minister środowiska i obecny przewodniczący Rady Polskiej Izby Ekologii oraz Aleksander Sobolewski - dyrektor Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.
- Wszystko, co jest dziś dolegliwością górnictwa już w Polsce było. 15 lat temu mieliśmy 70 mln ton nadprodukcji węgla, były niskie ceny i za dużo kopalń - podkreślił na początku swojego wystąpienia Jerzy Markowski. Sporo mówił też o tym jak polskie górnictwo pasuje do światowego.
- Polska z naszym wydobyciem to mniej niż 1 proc. wydobycia światowego, ale pozostajemy numerem 1 w Unii Europejskiej. Produkcja węgla w UE spada, ale rośnie import. Problem z tym, że nie jest to import z Polski - zaznaczył.
Były minister zauważył też, że w dzisiejszych czasach państwo nie ma już żadnego narzędzia którym mogłoby wspomagać sektor. - Importujemy 12 mln t węgla rocznie, a ta suma importu mogłaby oznaczać rynek dla naszego węgla. Mamy jednak zwały, na których leży węgiel wydobyty zbyt drogo i nie da się go sprzedać aby wyrównać koszty wydobycia - zauważył. Dodał, że "jedyne co w obecnej sytuacji państwo może zrobić dla górnictwa to mu nie przeszkadzać". - Zwłaszcza przez dokładanie kolejnych obciążeń takich jak opodatkowanie wyrobisk. Takiego czegoś nie ma nigdzie na świecie - zaznaczył.
Podsumował jednak słowami, że "stan polskiego górnictwa nie jest zły i są przed nim perspektywy".
Aleksander Sobolewski na początku swojego wystąpienia zaznaczył, że w ICHPW węgiel zawsze traktowany jest jako dobro i błogosławieństwo. Podkreślił, że szczęściarzem jest ten, kto ma węgiel koksowy, którego wydobycie jest tak samo kosztowne jak energetycznego, a jest on przecież droższy.
Problemem, który w jego ocenie dotyka jednak naszego największego producenta węgla koksowego i koksu - JSW jest niska jakość surowca. - Gdyby 20 lat temu ktoś powiedział, że będziemy importować węgiel z USA postukalibyśmy się po głowie, a dziś tak się dzieje. Perspektywy pokazują, że węgla koksowego będzie brakować i trzeba zrobić coś byśmy nie musieli importować go coraz więcej - zauważył, wskazując na potrzebę odpowiedniego planowania wieloletnich działań inwestycyjnych.
Tadeusz Soroka mówił z kolei o relacjach pomiędzy wydobyciem węgla a energetyką. - Gdyby nasz węgiel był tańszy nasza energetyka dorównałaby zachodniej. Najwięcej traci się bowiem na wytwarzaniu energii i jest to problem tych spółek, które nie prowadzą dystrybucji energii a zajmują się jedynie jej produkcją - wyjaśnił.
Sporą część wypowiedzi Czesława Śleziaka zdominowała kwestia polityki klimatycznej UE.
- Nie uciekniemy od niej, bo obowiązuje nas prawo unijne. Węgiel szansą czy zagrożeniem? Myślę że może być i tym i tym. Zależy jaką przyjmiemy metodologię. 22 stycznia Komisja Europejska przedstawiła kolejną wersję pakiety energetyczno-klimatycznego. Zakłada on 40 proc. redukcję emisji CO2 do 2030 r. oraz 27 proc. udział OZE w energetyce Unii Europejskiej. Zagrożenie jest ogromne, bo Polsce będzie niezmiernie trudno taką politykę realizować. Polska nie może ośmieszać się tylko ciągłym wetowaniem. Musimy przedstawić propozycję rozwiązań. Musimy pytać: co z miejscami pracy, co z zasadą zrównoważonego rozwoju? Czy oddamy decyzję Unii Europejskiej? Polska polityka klimatyczna wymaga porozumienia ponad podziałami - podsumował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Chyba gazie z głupków - bylibyśmy potegą.
Z Unijnymi limitami na CO2 jest zagrożeniem dla całej Polski. Już dawno powinniśmy bardziej skupić się na gazie z łupków, który zapewniłby nam dużo większą niezależność energetyczną.