Bartosz Kulesza, analityk z Centralnego Domu Maklerskiego Banku PEKAO SA:
Po bardzo słabym grudniu, który był najsłabszym miesiące od około pół roku, styczeń na GPW z dużym prawdopodobieństwem przyniósł nie tylko krótkoterminowe, ale również średnioterminowe przesilenie. Pomimo utrzymania negatywnych nastrojów w pierwszej fazie miesiąca, końcówka przyniosła wyraźne odrobienie strat i w rezultacie, generalnie, neutralne zamknięcie. Część z głównych indeksów GPW co prawda nieznacznie spadła (WIG, WIG20), ale już pozostałe odnotowały mniej lub bardziej zauważalne wzrosty.
Analizując rynki globalne - pierwszy miesiąc 2014 roku upłynął co do zasady na przecenie rynków akcji ze wskazaniem na bardzo duży odpływ kapitału z rynków wschodzących zwłaszcza azjatyckich ale również części EEM. Strach inwestorów o kapitał ulokowany w akcjach spółek z krajów EM wynikał głównie z sytuacji w Turcji, Ukrainie oraz Argentynie. W przypadku tego ostatniego kraju coraz częściej mówi się o możliwej niewypłacalności kraju. Również spekulacje odnośnie kolejnej rundy zacieśniania polityki pieniężnej FED-u sprawiły, iż zwiększony został odpływ z rynków EM do gospodarek bardziej rozwiniętych. Można się spodziewać, iż taki proces będzie kontynuowany dopóki z największej gospodarki świata nie napłyną sygnały sugerujące pogorszenie się koniunktury. Ogólne obawy o sytuację gospodarczą w krajach rozwijających się na czele z Chinami napędzały dramatyczną wyprzedaż zarówno walut tych krajów jak i akcji oraz obligacji. Największe spadki można było obserwować na giełdach europejskich rynków z grupy EM. Rosyjski RTS stracił w styczniu blisko 10%, a główny indeks giełdy w Stambule prawie 9%. Niewiele mniejszą przecenę można było obserwować na giełdzie w Chile czy Brazylii. Negatywny sentyment do tych rynków nie minął nawet po nadzwyczajnym posiedzeniu Banku Centralnego w Turcji i bardzo mocnej podwyżki głównych stóp procentowych. To pokazuje, iż kraje dotknięte odpływem kapitału nie mają jak się od tego obronić i w krótkim terminie mogą dalej występować podobne sytuacje. FED skupiony głównie na kondycji własnej gospodarki swoimi działaniami może wywołać prawdziwe turbulencje w słabszych gospodarczo krajach. Polska należąca do tej grupy również musi liczyć się z tym, iż zawirowania na rynku finansowym jeszcze się nie skończyły.
W minionym miesiącu GPW była słabsza od części giełd zagranicznych, ale ze względu na mieszane zmiany na świecie, również silniejsza od części giełd. Należy jednak zauważyć, że GPW była słabsza od kilku dosyć egzotycznych lub mniej płynnych rynków (np. Hanoi, Dubaj, Sofia, Buenos Aires), a z drugiej strony była mocniejsza od rynków bazowych (USA, Japonia, Europa Zachodnia) oraz EEM i w zasadzie od praktycznie wszystkich regionalnych indeksów MSCI oraz oczywiście globalnego MCSI World. Można zatem zaryzykować tezę, że "efekt OFE" nie tylko zmaterializował się w pełni, ale również całkowicie wyczerpał, co prowadzi do wniosku, że kolejne miesiące przyniosą nie tylko ponowną korelację z głównymi centrami handlu akcjami, ale być może także przynajmniej częściowe odrobienie ostatniej silnej relatywnej słabości warszawskiego parkietu. Przyjęcie tego scenariusza wymusza selekcję spółek i poszukiwanie potencjalnych okazji inwestycyjnych.
W tym przypadku, z sektora surowcowego warto prawdopodobnie zwrócić uwagę na mocno wyprzedane JSW, KGHM oraz Kopex. W przypadku JSW można założyć, że szereg negatywnych uwarunkowań płynących z sektora (ceny węgla) oraz czynników wewnętrznych (niższa konkurencyjność) jest już przez inwestorów w cenie ujęta, a skala średnioterminowej aprecjacji skłania do przynajmniej krótkotrwałego odbicia (z takim mamy obecnie miejsce). Przecena Spółki w skali roku sięgnęła ponad 40 proc. Oczekując przynajmniej umiarkowanych wzrostów cen węgla w następnych miesiącach, które powinny być reakcją na poprawę koniunktury widoczną w odczytach wskaźników PMI dla największych światowych gospodarek, można JSW uznać za stosunkowo atrakcyjną inwestycję. Interesująco przedstawia się przy tym kwestia ceny za przejmowaną kopalnię Knurów-Szczygłowice. Stosunkowo wysoka wartość transakcji może być już przez inwestorów uwzględniona w wycenie rynkowej JSW, zatem ewentualnych pozytywnych reakcji można spodziewać się w przypadku jeśli zostanie ona ustalona na niższym poziomie (co ograniczy de facto pomoc publiczną od JSW dla kontrolowanej przez Skarb Państwa Kampanii Węglowej). W przypadku Kopexu, warto pochylić się nad zmianami w Spółce, które idą w dobrym kierunku, a zwiększenie znaczenia eksportu powinno zmniejszyć wrażliwość wyników finansowych (i doprowadzić do ich poprawy) na koniunkturę w polskim górnictwie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.