Podczas środowego (12 lutego) handlu polska waluta zyskała względem wspólnej waluty - wskazali analitycy. Dodali, że to efekt osłabienia euro względem dolara. Ok. godz. 17 euro kosztowało 4,15 zł, a za dolara płacono 3,05 zł.
Analityk TMS Brokers Szymon Zajkowski powiedział PAP, że w środę złoty zyskał na wartości, głównie względem euro.
- Jest to pokłosiem osłabienia wspólnej waluty po słowach jednego z członków zarządów Europejskiego Banku Centralnego, że bank poważnie rozważa wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej - mówił analityk.
Dodał, że złoty osłabia się natomiast wobec brytyjskiego funta, co jest efektem raportu Banku Anglii o inflacji w tym kraju.
- Bank Anglii nie zamierza w najbliższym czasie podnosić stóp procentowych, ale podwyższenie prognoz wzrostu gospodarczego i większy optymizm, co do stopy bezrobocia przekładają się na umocnienie funta, w tym do złotego, który stracił względem tej waluty 5 groszy - wskazał Zajkowski.
Jak powiedział dyrektor działu analiz Admiral Markets Marcin Kiepas przecena złotego do funta byłaby z pewnością głębsza, a umocnienie do wspólnej waluty mniejsze, gdyby nie dobre dane, jakie dziś napłynęły z polskiej gospodarki.
- W grudniu saldo rachunku bieżącego było ujemne i wyniosło 843 mln euro wobec 957 mln euro miesiąc wcześniej. Wynik ten był jednak dużo lepszy od rynkowego konsensusu. Oczekiwano deficytu na poziomie 1,2 mld euro - powiedział.
Dodał, że umocnienie złotego względem euro było wspierane nie tylko danymi o bilansie płatniczym, ale też poprawą nastrojów na rynkach globalnych.
- Nowymi czynnikami, które stały za lepszymi nastrojami inwestorów była decyzja amerykańskiej Izby Reprezentantów o podwyższeniu ustawowego limitu długu i najnowsze dane o bilansie handlowym Chin, które oddaliły niedawne obawy o zbyt silne hamowanie tamtejszej gospodarki - wskazał Kiepas.
- Niewielkim korekcyjnym odreagowaniem kończy dzień natomiast para dolar/złoty, po wcześniejszej serii siedmiu kolejnych dni spadków. Takie zamknięcie to z jednej strony zwykła realizacja zysków na wyprzedanym w krótkim terminie rynku. Z drugiej natomiast pochodna umocnienia dolara do euro i spadku tej pary poniżej 1,36 dolara - wyjaśnił.
W opinii analityka Admiral Markets, w kolejnych dniach pozytywne nastroje względem polskiej waluty powinien się utrzymywać, co będzie przeciwdziałać jej mocniejszemu osłabieniu do głównych walut.
- Wyjątkiem pozostaje tylko funt, który ma szanse w dalszym ciągu zyskiwać w reakcji na rosnące prawdopodobieństwo wcześniejszych od dotychczas zakładanych podwyżek stóp procentowych - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.