Naczelna Rada Ekologiczna bułgarskiego Ministerstwa Środowiska i Wód wydała zezwolenie na budowę podwodnego odcinka gazociągu South Stream - poinformował we wtorek (28 stycznia) resort. To ostatnia decyzja przed wydaniem definitywnej zgody na rozpoczęcie inwestycji.
Decyzja środowiskowa dla podmorskiej części gazociągu to ostatnia ze zgód, jakie musiała uzyskać inwestycja. Na lądową część bułgarskiego odcinka, o długości 540 km, resort środowiska wydał zgodę w ubiegłym roku.
Niektóre aspekty budowy podmorskiego odcinka South Stream, który przechodzi przez bułgarską strefę ekonomiczną na Morzu Czarnym, spotkały się z protestami mieszkańców okolic Warny. Rura miała wyjść z morza na jednej z nielicznych dziewiczych plaż. Po negocjacjach z mieszkańcami zmieniono technologię - rura zostanie zakopana pod plażą, która jednak - na czas prac - zostanie zamknięta.
Według zapowiedzi władz Bułgarii i inwestora - spółki, w której po 50 proc. udziałów mają strony bułgarska i rosyjska - budowa ma się rozpocząć późną wiosną. Spółka South Stream Transport, która będzie dostarczać urządzenia dla podwodnego odcinka, kilka tygodni temu podpisała porozumienie z portami w Warnie i Burgas na magazynowanie rur.
Przygotowaniom do budowy South Stream towarzyszą spory z UE o status gazociągu. Według Brukseli sześć krajów UE (Bułgaria, Węgry, Słowenia, Grecja, Chorwacja i Austria) powinno renegocjować porozumienia dwustronne z Rosją ws. budowy South Stream, z powodu niezgodności z unijnym prawem. Chodzi o tzw. trzeci pakiet energetyczny, na mocy którego do wszystkich nowych gazociągów swobodny dostęp mają mieć wszyscy chętni.
Według władz bułgarskich, ich porozumienie z Rosją jest zgodne z prawem unijnym. Minister gospodarki i energetyki Dragomir Stojnew wielokrotnie zapewniał, że umowa przewiduje dostęp stron trzecich do rury na jej bułgarskim odcinku.
Liczący 3,6 tys. km South Stream to wspólny projekt Gazpromu i włoskiej firmy ENI, który ma zapewnić dostawy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej z pominięciem Ukrainy. Rura ma z Rosji przebiegać przez Morze Czarne do Bułgarii, a dalej do Serbii, na Węgry, do Austrii i Słowenii. Przepustowość gazociągu ma wynieść 63 mld m sześc. gazu rocznie. Zgodnie z obecnymi planami ma wejść do użytku w końcu 2015 roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.