Dlaczego Kompania Węglowa ma na zwałach miliony ton węgla? Czy ceny mogą iść jeszcze w dół? Czym może skończyć się "pożeranie własnego ogona"? BOGUSŁAW ZIĘTEK, lider WZZ Sierpień 80, podsumowuje - dla portalu górniczego nettg.pl - miniony rok w górnictwie i prognozuje obecny...
Rok 2013 był trudny. Górnictwo nie doczekało się strategicznych decyzji ze strony rządu. Poza pustymi deklaracjami o tym, jak ważne jest górnictwo węgla kamiennego dla polskiej gospodarki, rządzący nie zrobili nic, aby słowom tym nadać jakiś sens. Węgiel kamienny był wypychany z energetyki przez węgiel brunatny, ze szkodą dla pracowników zatrudnionych przy wydobyciu węgla brunatnego, bo szybsze sczerpanie złóż tego surowca oznacza dla nich utratę pracy.
To było powodem tego, że spółki węglowe, głównie Kompania Węglowa, sprzedały mniej węgla a zwały rosły. Kiedy już węgiel zaczął się sprzedawać, problemem stał się jego transport. Nie zrobiono także nic, by powstrzymać napływ węgla z za wschodniej granicy. Tak wiele mówi się na temat potrzeby spełniania wymogów pakietu klimatycznego, ale te obostrzenia dotyczą tylko "polskiego" węgla, tymczasem na polski rynek płynie nieograniczony strumień "brudnego" węgla ze wschodu. I wreszcie ceny. Rok 2013 był rokiem najniższych cen węgla. Dotyczy to przede wszystkim cen miałów energetycznych. To wszystko nie mogło pozostać bez wpływu na sytuację spółek węglowych. Stąd ich kłopoty. Niestety bez aktywnej polityki rządu, Ministerstwa Gospodarki, spółki węglowe same z tymi problemami sobie nie poradzą, a rząd ogranicza się wyłącznie do pustosłowia.
Jaki będzie rok 2014? Lepszy. Według przewidywań wszystkich międzynarodowych instytucji cena węgla, zwłaszcza miałów energetycznych zacznie rosnąć, aby w 2016 r. osiągnąć szczyt. Ruszają inwestycje w energetykę opartą na węglu.
Po odbiciu się od dna spółki węglowe powinny zacząć odzyskiwać płynność finansową. Dotyczy to przede wszystkim największej z nich, czyli Kompani Węglowej, która nadal jest ogromnym organizmem o rocznych przychodach na poziomie 10 miliardów złotych. Racjonalny program zwiększający sprzedaż, poprawiający parametry produkowanego węgla i wykorzystanie szansy jaką jest emisja euroobligacji, dla odzyskania płynności i poprawy wiarygodności na rynkach finansowych pozwoli tej firmie stanąć na nogi i stać się głównym graczem na europejskim rynku węgla. Ale do tego potrzeba odważnych decyzji, a nie myślenie w kategoriach syndyka masy upadłościowej, który zajmuje się wyłącznie wysprzedażą najcenniejszych aktywów. Polityka pożerania własnego ogona skończy się katastrofą.
Węgiel kamienny ma przed sobą przyszłość w Polsce i w Europie, ale do tego, aby wykorzystać tę szansę, trzeba odważnych i perspektywicznych decyzji. Ograniczanie się do kolejnych oszczędności na górnikach jest przejawem intelektualnej niemocy, tych, którzy nie potrafią sobie poradzić z problemami górnictwa winnych i odpowiedzialnych szukając wyłącznie, w górnikach. O tej niemocy zarządzających branżą świadczy także to, że wszędzie słychać o inwestycjach w nowe kopalnie, o sięganiu po złoża po zlikwidowanych kopalniach, aby je na nowo wydobywać i wszystkim się to opłaca, a kierującym od lat menadżerom ze spółek węglowych, nigdy nic nie wychodzi. To bardzo dziwne.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.