Katowicki Haldex, spółka-córka Kompanii Węglowej, zagospodarowała w ciągu 55 lat swego istnienia ok. 170 mln t odpadów powydobywczych, ułatwiając wielu śląskim miastom pozbycie się starych hałd i zapobiegając powstaniu nowych. Jednak eksperci przewidują, że nawet przy zmniejszającym się wydobyciu węgla ilość odpadów będzie oscylowała na poziomie 20 mln t rocznie.
Czasy, gdy odpady wykorzystywano do budowy dróg i autostrad, powoli przechodzą do historii. Brak rozwiązań systemowych w tej dziedzinie grozi powtórnym zanieczyszczeniem środowiska. Aby tak się nie stało, niezbędne są porozumienia pomiędzy samorządem, władzami wojewódzkimi i spółkami węglowymi. Stan wiedzy w zakresie likwidacji odpadów pogórniczych i terenów wymagających rekultywacji to dobry moment na przygotowanie odpowiednich decyzji, a następnie zawarcie stosownych umów.
- Dysponujemy kompleksowymi opracowaniami w zakresie przetwarzania odpadów, wiemy, ile terenów wymaga rekultywacji na obszarze województwa śląskiego, mamy też w ręku odpowiednie zaplecze technologiczne i techniczne w postaci mobilnych instalacji do przetwarzania odpadów - zwraca uwagę Tadeusz Koperski, prezes zarządu spółki Haldex.
Specjaliści z Haldeksu podkreślają przy tym prospołeczny aspekt rekultywacji terenów pogórniczych. Tworzenie miejsc pracy musi być priorytetem, zwłaszcza w obliczu stale malejącego zatrudnienia w branży górniczej. Tymczasem samorządy mają dość ograniczone możliwości w tym względzie. Dla przykładu uzyskanie dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska jest możliwe jedynie w przypadku, gdy plany zakładają stworzenie tzw. strefy zielonej.
- To spore ograniczenie. Prawdziwa restrukturyzacja dopiero przed nami. Trzeba myśleć o nowych miejscach pracy, terenach rozwojowych typu mieszkalno-usługowego, gdzie mogłaby się rozwijać mała i średnia przedsiębiorczość. Samorządy mają mocno ograniczone możliwości, brakuje rozwiązań systemowych - przyznaje Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic i przewodniczący Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce.
Szef Haldeksu akcentuje zatem rozwiązanie w postaci wprowadzenia operatora regionalnego, w którego kompetencjach leżałoby m.in. koordynowanie źródeł finansowania projektów rozwojowych, ustalanie preferencji finansowych dla poszczególnych terenów zdegradowanych oraz kierunków ich rewitalizacji i rekultywacji. Takie właśnie rozwiązania przyjęto kilkadziesiąt lat temu we Francji, a także w Niemczech. Za Odrą wszystkie tereny z odkrywek górniczych z czasów NRD przejęte zostały przez operatora regionalnego LMBV. Powód - przedsiębiorstwa nimi zarządzające nie miały nadwyżek finansowych i zostawienie ich w strukturach powstałych na bazie przedsiębiorstw spółek znacznie obniżyłoby ich konkurencyjność. Dlatego, zdaniem Tadeusza Koperskiego, w zakresie części obszarów górniczych należałoby odejść od panującej dotychczas zasady "szkodzący płaci".
- Nasze spółki węglowe w swojej historii nie miały okresów stabilnych. Podlegają procesom restrukturyzacji i nie potrafią wypracować stabilnych zysków, pozwalających pokryć wszystkie koszty wynikające z procesów rekultywacji. Ponadto w spółkach węglowych pozostało szereg terenów po byłych kopalniach, które przeszły w postaci następstwa prawnego. Tylko sama Kompania Węglowa ma 25 takich obiektów, niezwiązanych z obecnym wydobyciem węgla. Brakuje formalnych uregulowań, umożliwiających wsparcie tzw. funduszu likwidacji zakładu górniczego środkami unijnymi - wskazuje prezes Haldeksu, deklarując przy tym wszechstronną pomoc w dziedzinie rekultywowania obszarów poprzemysłowych. - Chętnie przekażemy swoje instalacje, doświadczenia i licencje na realizację korzystnych dla województwa śląskiego rozwiązań systemowych, tym bardziej że zajmujemy się również zagospodarowywaniem innych odpadów, w tym popiołów i osadów ściekowych - dodaje na zakończenie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ale tych autostrad powstały hoho