Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła mocną przecenę akcji. Był to najgorszy tydzień dla amerykańskiej giełdy od maja 2012 roku. Analitycy wskazują, że wyprzedaż oprócz amerykańskich giełd dotknęła również waluty rynków wschodzących.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 1,96 proc., do 15.879,11 pkt.
S&P 500 zniżkował o 2,09 proc. i wyniósł 1.790,29 pkt.
Nasdaq Comp. spadł o 2,15 proc., do 4.128,17 pkt.
Wyprzedaż walut rynków wschodzących spotęgowała obawy, że globalne rynki finansowe staną się bardziej zmienne i nieprzewidywalne. To z kolei wywołało mocne spadki na giełdach w USA.
- Zmienność na rynkach wschodzących i przecena tamtejszych walut wpłynęła na rynki w USA. Biorąc pod uwagę silne wzrosty na giełdzie w zeszłym roku, nie powinna dziwić tak mocna presja na sprzedawanie akcji - powiedział Eric Teal z First Citizens BancShares.
Dla walut rynków wschodzących piątek był najgorszym dniem od pięciu lat. Pretekstem do wyprzedaży była decyzja Argentyny o dewaluacji peso.
- Waluty krajów rozwijających się znalazły się pod silną presją z powodu obaw o skutki taperingu. To także skutek braku politycznej stabilności w takich krajach jak Argentyna i Turcja. Wszystko to sprawia, że należy niedoważać rynki wschodzące - powiedział Nick Raich, prezes Earnings Scout.
- Obserwujemy masową wyprzedaż walut rynków wschodzących. Osłabienie rubla, rupii czy randa jest wywołane przede wszystkim ograniczaniem QE. Wiele firm korzystało na wzroście tych gospodarek, a obecnie sytuacja się odwraca - ocenił Nick Xanders z BTIG Ltd. w Londynie.
Rosyjski rubel stracił w piątek 1,1 proc., indyjska rupia osłabiła się o 1,2 proc., a południowoafrykański rand - o 1,3 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.