We wtorek (21 stycznia) rynek czeka na publikację danych o grudniowej produkcji przemysłowej w Polsce. One i wieści z rynków globalnych, decydująco wpłyną na kurs złotego.
W grudniu oczekiwane jest znaczne, bo aż do 10,5 proc. z 2,9 proc. miesiąc wcześniej, przyspieszenie rocznej dynamiki produkcji. Dane będą więc kolejnym potwierdzeniem znacznego ożywienia gospodarczego jakiego doświadcza Polska. Z uwagi na ich duże znaczenie będą one miały bezpośrednie przełożenie na notowania złotego. Lepsze dane go wesprą, a gorsze osłabią - przewiduje Marcin Kiepas z Działu Analiz Admiral Markets Polska.
GUS jednocześnie opublikuje raport o cenach produkcji (PPI) w grudniu. Tu w dalszym ciągu oczekiwana jest deflacja. Aczkolwiek mniejsza niż w listopadzie. Prognozowany jest wzrost wskaźnika PPI do -1,2 proc. z -1,5 proc. R/R. Dane te w większości przypadków są ignorowane przez rynek walutowy. Dziś będzie podobnie.
Wyniki polskiej gospodarki będą jednym z czynników decydujących o losach złotego. Drugim będą nastroje na rynkach globalnych i kształtowanie się kursu EUR/USD. Rano nastroje, oceniane przez pryzmat zachowania giełd w Azji i Europie, nie są najgorsze. Jednak cofnięcie eurodolara do 1,3530 przekłada się na poranne osłabienie złotego, po jego poniedziałkowym umocnieniu. Ten czynnik będzie kreował zachowanie polskiej waluty aż do godziny 14:00, gdy GUS opublikuje dane o produkcji. To oznacza, że pośredni wpływ na sytuację na złotym będzie miała, zaplanowana na godzinę 11:00, publikacja niemieckiego indeksu instytutu ZEW. To dziś jedyne liczące się dane ze świata.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.