Prof. Piotr Czaja, dziekan Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, zapytany o to, jak ocenia miniony rok w górnictwie i jego najbliższą przyszłość tak odpowiada portalowi górniczemu nettg.pl., patrząc na problem z perspektywy naukowca-dydaktyka...
Na postawione pytania nie chciałbym się wypowiadać co do szczegółów ilościowych i problemów z zarządzaniem w tym resorcie, bo nie śledzę aż tak pilnie wszelkich statystyk.
Sytuacja, w moim odczuciu, jest zróżnicowana w poszczególnych spółkach. Na przykładzie Lubelskiego Węgla Bogdanka SA widać, jaki tam był rok 2013 i jaki mógł być w innych spółkach. W Bogdance, mimo małych zawirowań na szczycie władzy i zmiany osoby prezesa spółki, radzą sobie doskonale, nawet w czasach tzw. kryzysu węglowego. Rozpoczęła się budowa nowego bloku energetycznego na węgiel w Kozienicach, więc długoterminowa umowa na dostawę dużych ilości węgla to dobra perspektywa. Zresztą o wydobywaniu węgla ze złoża lubelskiego myślą już inni potentaci, nawet z dalekich, zamorskich świata stron. To na pewno jest czymś bardzo pozytywnym dla tego regionu. Na takim górnictwie wszyscy zyskują. Jak pokazały różne wydarzenia roku 2013, polski węgiel chcą wydobywać najróżniejsze podmioty i najróżniejszymi metodami, łącznie z ofertą podziemnego zgazowania, na co - moim zdaniem - jeszcze nam przyjdzie trochę poczekać.
Polski i światowy przemysł górniczy na Wydziale Górnictwa i Geoinżynierii AGH postrzegany jest przez pryzmat wszechstronnej współpracy. Mam tu na myśli współdziałania w sferze edukacyjnej oraz naukowo-badawczej. Młode pokolenie widzi ciągle górnictwo węglowe jako swoją szansę. Przykładowo: przyjęcie do dobrze płatnej pracy w Lubelskim Węglu Bogdanka SA kilku nowych inżynierów - absolwentów naszego Wydziału - było bardzo dobrym sygnałem dla studiujących, że warto być dobrym i warto studiować górnictwo.
Przeszkodą na drodze do tego celu nie jest nawet dość trudny konkurs rekrutacyjny weryfikujący wszystko: wiedzę, kreatywność, a nawet kondycję fizyczną. Podobnie bardzo dobrze świadczy o spółce węglowej możliwość odbywania wakacyjnych praktyk, które w tym roku - widać było - cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. I znów Lubelski Węgiel jest na czele. Oferuje, co roku, w 2013 też przyjął na 3-miesięczne odpłatne praktyki całą grupę studentów. Uczestniczący w nich nie mają powodu myśleć źle o górnictwie, kiedy wracają po wakacjach na uczelnię z lekko odbudowanym kontem.
W pozostałych spółkach węglowych praktyki się odbyły, ale już wystąpiły znaczne ograniczenia liczby praktykantów i zauważyć nieśmiało można było, że problem narasta.
Fantastyczną dla kilku wybrańców była akcja KGHM International, która w programie "Go global" na własny koszt wysłała na wspaniałe miesięczne praktyki kilku studentów (z AGH ośmiu) do Chile, USA i Kanady. Ten fakt świadczy o doskonałej kondycji tej branży górniczej. Takie akcje polskiego górnictwa chyba są największym magnesem dla kandydatów na studia.
W tym roku Wydział Górnictwa i Geoinżynierii miał po raz kolejny rekordową liczbę kandydatów na inżynierów górników. Należy zaznaczyć, że po raz pierwszy, aby dostać się na ten kierunek, należało mieć wskaźnik rekrutacyjny powyżej 700 punktów na 1000 możliwych. Był to jeden z wyższych progów rekrutacyjnych na AGH.
W badaniach naukowych dla przemysłu węglowego rok nie był zły, ale zaangażowanie "Miedzi" przebija ciągle potrzebami i parciem do rozwiązań innowacyjnych.
Cieszy to, że w niektórych spółkach rozpoczęto inwestycje - jak np. w PKW pogłębianie szybu, co jest niewątpliwie dobrym sygnałem o odbudowie potencjału wydobywczego. Cieszą rozpoczęte inwestycje energetyczne i zapowiedzi budowy nowych bloków węglowych o wysokiej sprawności na parametry nadkrytyczne, pozwalające na wyłączanie bloków przestarzałych i o bardzo niskiej sprawności. To może być częściowa odpowiedź na drugie pytanie - jaki będzie rok 2014.
Zużycie węgla na świecie rośnie i to bardzo szybko, więc dlaczego w Polsce ma spadać skoro węgla mamy pod dostatkiem? W tej sytuacji drogą do sukcesu jest zwiększanie wydobycia, co pozwoli na zmniejszenie udziału kosztów stałych w cenie węgla i możliwą jego ekspansję na inne rynki.
Niewątpliwym zagrożeniem dla światowego bilansu węglowego, w tym także dla Polski, będzie nadprodukcja węgla w USA spowodowana dużym wydobyciem własnego gazu z łupków i atak na europejskie rynki węglowe. W tej sytuacji w Polsce konieczne jest wyeliminowanie gigantycznego importu węgla kamiennego. To że w Polsce będzie się palić węglem jest pewne - pytanie tylko czy naszym, czy kupowanym za... no właśnie, za co? Może za pieniądze za sprzedawany grafen. Gdybyśmy już w 2014 r. sprzedawali węgiel w takiej postaci i za duże pieniądze - to nie mam nic przeciwko. Trzeba tylko wprowadzić do programu studiów treści związane z szeroko rozumianym przemysłem grafenowym.
W roku 2013 odbył się w Montrealu 23. Światowy Kongres Górniczy nadal pod polską prezydencją prof. Józefa Dubińskiego. Uczestniczyło w nim bardzo wielu przedstawicieli polskiego górnictwa i o nim też mówiło się tam bardzo wiele. Podobną laurkę uzyskał polski przemysł górniczy na Międzynarodowych Targach Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego KATOWICE 2013. Koło zamachowe polskiej gospodarki to właśnie takie połączenie: górnictwo, energetyka i przemysł górniczy, a także hutniczy. Ponad 400 wystawców i bardzo duże zainteresowanie. To świadectwo, że rok 2013 był dobry...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Osobiście studiuję na AGH . Mam znajomych, którzy też studiują Górnictwo tylko że na"śląskiej". Po rozmowach sami stwierdzają że między polibudą a AGH jest przepaść. Potwierdzają słynne zdanie" żeby wylecieć trzeba przynieść akt zgonu" na dziennych mają wakacje..a na zaocznych płacisz i zdajesz, nie trzeba być zdolnym i ambitnym, po prostu brak przesiewu. Później przesyt na rynku pracy... Na AGH ciężko się dostać..a co dopiero skończyć.
Pewnie studiujcie górnictwa a za 3 lata pozamykaja wam kopalnie i zasilicie Urzędy Pracy, pierwsi zaraz podniesieci larum jak to górnikom jest źle i wogóle jacy oni sa biedni, nic tylko na ołtarzyk postawić i kadzić
Do sacd Tak się składa że jestem czystym hanysym z okolic Rybnika i wybrałem AGH w Krakowie, w twojej wypowiedzi widać poziom Politechniki.
No nie wypowiadaj się goroliku, bo tego i tak nikt czytać by nie chciał. Spinacie tak te swoje tylne części ciała, a jakoś ta "słaba" Polibuda w ostatnim konkursie co był na Guido was zaorała, tak więc trochę pokory wielki "górniku" z Krakowa.
Do student AGH, połowa to zostaje po I roku :] U mnie z 150 zostało około 60 osób na II roku :] a I rok nie jest najtrudniejszym
Na AGH nie ma takiego czegoś jak masowa produkcja inżynierów. Studiuję Górnictwo i Geologię na AGH i mogę powiedzieć, że przyjmują bardzo dużo studentów na studia, ale kończy je tylko połowa. Najsłabsi odpadają, zostają tylko najzdolniejsi i najbardziej ambitni. Nie będę się wypowiadał na temat Politechniki bo szkoda czasu.
Propagandowy artykuł. Przyjmują studentów po to żeby sporo z nich było bezrobotnych. Na kopalniach potrzeba ludzi którzy pracują a nie samych sztygarów i kierowników. To samo na politechnice śląskiej - masowa produkcja inżynierów.