Akcje PGE Polskiej Grupy Energetycznej SA w poniedziałek przed południem ostro skoczyły w górę na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych po wiadomości o tym, że możliwa jest fuzja PGE i Kompanii Węglowej.
W poniedziałek, 11 minut po rozpoczęciu notowań giełdowych, portal Onet.pl zamieścił w swoim serwisie biznesowym informację prywatnej polskiej agencji dziennikarskiej ISB News, która sugerowała, że Ministerstwo Skarbu Państwa może dążyć do przejęcia Kompanii Węglowej przez największą grupę energetyczną w Polsce (PGE), w której prawie 62 proc. udziałów należy do państwa a 38 proc. znajduje się w wolnym obrocie (tzw. free flow).
Agencja ISB News (utworzona w 2012 r. przez troje dziennikarzy związanych wcześniej m.in. z "Rzeczpospolitą", "Pulsem Biznesu", "Forbesem" i "Gazetą Prawną") zacytowała czeskiego analityka austriackiej agencji ratingowej Erste Group Petera Bartka, który przypomniał jeden z nienowych, rządowych pomysłów, by utworzyć "narodowego championa" w polskiej energetyce. - Sądzę, że MSP mogłoby spróbować konsolidacji tych dwóch podmiotów w przypadku kontynuacji problemów Kompanii Węglowej. PGE jest wysokomarżowa, posiada gotówkę i będzie znaczącym klientem KW po zrealizowaniu projektu Opole II - ocenił analityk. ISB News dodał z kolei, że latem PGE i KW umówiły się już na dostawy węgla dla nowej elektrowni Opole II, warte nawet 22 mld zł do 2038 r.
Według Erste Group Peter Bartek specjalizuje się w analizach przemysłu i górnictwa w Europie Środkowo-Wschodniej a jego domeną są m.in. spółki CEZ, NWR, PGE, Tauron i Bogdanka. Gdy godzinę po upublicznieniu wiadomości w Polsce zapytaliśmy czeskiego eksperta o hipotetyczny termin wielkiej fuzji i poprosiliśmy, by bliżej określił jej prawdopodobieństwo, Bartek wycofał swe wcześniejsze przypuszczenia, nie był ich pewien i wątpił, czy w ogóle dojdzie do połączenia firm.
Tymczasem w Warszawie kurs akcji PGE, które zniżkują od jesieni 2013 r. (a w całym zeszłym roku straciły na wartości o ponad 18 proc.), zaczęły natychmiast piąć się do góry. Na otwarciu za jedną akcję płacono 15,80 zł a po kwadransie już 2 proc. drożej. Do południa obroty wyniosły ponad 7 mln zł, sprzedano kilka dużych pakietów po kilka tysięcy udziałów, a przed godz. 14, gdy kurs zwyżkował nawet o 3,74 proc. w akcjach PGE przepłynęło już prawie 16 mln zł. Rekordowa zwyżka tuż przed zamknięciem notowań wyniosła 4,51 proc. w stosunku do początku notowań. W ciągu całego dnia, który zakończył się średnią podwyażką o 2,32 proc. właścicieli zmieniły ponad 2 mln akcji PGE wartych prawie 34 mln zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
No i? Nawet jak będzie jakieś śledztwo w tej sprawie, to jak zwykle nie znajdzie się winny.