Stanisław Szweda, szef utrzymania ruchu w spółce Conbelts, jest z wykształcenia inżynierem elektrykiem. Kilka lat temu przebywał z wizytą w Niemczech, gdzie po raz pierwszy poznał funkcjonowanie elektrowni fotowoltaicznej zainstalowanej na prywatnej posesji.
- Bardzo mnie to rozwiązanie zainteresowało. Długo zastanawiałem się, czy podobna instalacja zdałaby również egzamin w naszej firmie. W końcu przekazałem pomysł prezesowi zarządu - wspomina.
Plan miał szansę powodzenia, bowiem w firmie Conbelts już od dawna poszukiwano ciekawych rozwiązań, na których realizację można by było pozyskać środki unijne. Wkrótce też zapadła decyzja: budujemy elektrownię fotowoltaiczną.
- Przedsięwzięcie rozpoczęliśmy latem 2012 r. Trzeba było się spieszyć z przygotowaniem niezbędnej dokumentacji. Sporządzony został również wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach o wsparcie finansowe - opowiada dalej Szweda.
Koszt całkowity inwestycji oszacowano na ponad 1 mln zł. Dotacja bezzwrotna wyniosła 200 tys. zł, a kolejne 344 tys. zł stanowił kredyt, udzielony przez WFOŚiGW na korzystnych warunkach. Wkład własny spółki Conbelts wyniósł 265 tys.
- Do produkcji energii odnawialnej w instalacji fotowoltaicznej o mocy 102 kW zostały zastosowane moduły fotowoltaiczne polikrystaliczne o mocy 240 W.
Umieściliśmy je na 6 stołach o długości 36 m w pozycji pionowej, jeden nad drugim, w czterech rzędach. Łącznie są to 432 sztuki modułów, każdy o powierzchni 1,62 m kw. Łączna powierzchnia czynna to 695,52 m kw., zaś powierzchnia zabudowy wynosi 1800 m kw. Strony zmiennoprądowe wszystkich falowników przyłączone są do sieci 400 V, stanowiąc trójfazowe źródło energii elektrycznej - opisuje szczegóły inwestycji szef utrzymania ruchu zakładu. Słowem: najnowsze rozwiązanie!
Warto również dodać, że elektrownię fotowoltaiczną na terenie fabryki Conbelts w Bytomiu podłączono już do sieci elektroenergetycznej, a produkowana energia zużywana jest na własne potrzeby zakładu. Eksperci policzyli, że prognozowana produkcja roczna elektrowni wyniesie 102 400 kWh, czyli 0,1024 GWh prądu elektrycznego.
- To daje oszczędność emisji dwutlenku węgla w ilości 76,5 t w ciągu roku. Efekt proekologiczny mamy więc gwarantowany - zachwala inż. Stanisław Szweda.
Dodatkowo pracę instalacji można śledzić i kontrolować drogą elektroniczną, poprzez internet.
W kolejnym etapie działań uzyskano od Urzędu Regulacji Energetyki promesę koncesji producenta energii elektrycznej.
- Wszystko rozbija się teraz o to, abyśmy mogli pozyskiwać zielone certyfikaty. Są to papiery wartościowe, którymi można obracać na giełdzie lub odsprzedawać przedsiębiorcom z branży energetycznej. Należy więc czym prędzej zakończyć negocjacje z koncernem Tauron w sprawie umowy na korzystanie z inteligentnego opomiarowania wielkości naszej produkcji energii elektrycznej. Zebrane dane zostaną automatycznie przeliczone na liczbę zielonych certyfikatów - podsumowuje Szweda.
Na razie prąd produkowany przez elektrownię fotowoltaiczną w Conbelts Bytom stanowi niewiele ponad 1 proc. rocznego zapotrzebowania firmy. Niby niewiele, ale jednak zawsze coś. Tym bardziej że działalność proekologiczna spółki podnosi jej prestiż i otwiera drogę do kolejnych, podobnych inwestycji.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.