Amerykański Departament Energii (DoE) wybrał drugi z projektów małego reaktora jądrowego (SMR), który dostanie rządową pomoc. Projekt firmy NuScale podzieli się pulą ponad 450 mln dol. z wybranym wcześniej reaktorem mPower firmy Babcock&Wilcox.
Reaktor SMR reprezentuje nową generację bezpiecznych, stabilnych i niskowęglowych technologii - oświadczył sekretarz ds. energii Ernest Moniz, ogłaszając wybór. Przypomniał, że zgodnie z polityką rządu USA, energetyka jądrowa będzie jednym z filarów niskoemisyjnej energetyki przyszłości.
DoE na wsparcie SMR przeznaczył 452 mln dol. z zastrzeżeniem, że pomoc trafi do co najmniej dwóch projektów. Jesienią 2012 r. wybrano reaktor mPower koncernu Babcock&Wilcox. Reaktor NuScale będzie więc drugi.
DoE poinformowało, że szczegóły podziału pieniędzy będą negocjowane. Wsparcie ma dotyczyć budowy prototypów oraz procesu certyfikacji i licencjonowania projektu, by w połowie następnej dekady amerykańskie reaktory SMR były dostępne na rynku.
Podstawowy projekt NuScale to wodny ciśnieniowy reaktor o mocy elektrycznej 45 MW, dwadzieścia razy mniejszy od typowego reaktora energetycznego. Może być łączony w zespoły, liczące do 12 jednostek, zatem moc wyjściowa to od 45 do 540 MWe.
Jak mówił PAP dyrektor technologiczny firmy Jose Reyes, zamiast dużego bloku jądrowego za ok. 7 mld dol. NuScale zaoferuje elastyczne źródło za 2-3 mld dol. Zastrzegał, że na obecnym etapie można podać tylko orientacyjny koszt reaktora - rzędu 225 mln dol. za 45 MW jednostkę. Podkreślał też, że firma ma kilkunastu potencjalnych klientów z USA i Kanady, którzy nie potrzebują wielkich źródeł energii, bo dysponują stosunkowo małymi sieciami i chcieliby do nich włączać niewielkie źródła, powiększane o kolejne w razie potrzeby.
W Stanach Zjednoczonych SMR są powszechnie uważane za następców energetyki opartej na węglu. Amerykanie wskazują, że w ciągu kilkunastu lat w całym kraju trzeba będzie wyłączyć 50-60 letnie wyeksploatowane elektrownie węglowe o łącznej mocy ok. 40 GW, a nowych nie będzie się budować m.in. ze względu na restrykcje dotyczące emisji CO2. Typowa taka elektrownia ma moc kilkuset MW, więc SMR-y mają zastąpić zamykane bloki węglowe bez konieczności np. rozbudowy sieci przesyłowej.
Babcock&Wilcox ma wybudować i uruchomić prototyp mPower w Clinch River Site w stanie Tennessee, we współpracy z częściowo państwową spółką Tennessee Valley Authority. Prezes filii B&W - Generation mPower Christofer Mowry mówił PAP, że publiczna pomoc to ok. 20 proc. nakładów, a rządowi USA chodzi przede wszystkim o to, by dotrzymać harmonogramu, czyli rozpocząć budowę prototypu w 2017 r., by w 2021 r. reaktor już działał. Pojedynczy mPower ma moc 180 MW, ale podstawowa konfiguracja to dwie jednostki, czyli w sumie 360 MW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.