Senackie komisje: finansów oraz polityki społecznej nie zgłosiły poprawek do ustawy o zmianach w systemie emerytalnym. Zakłada ona, że przyszli emeryci będą mogli wybrać, czy chcą przekazywać część składki do OFE, czy jej całość do ZUS.
Podczas wtorkowego (10 grudnia) posiedzenia połączonych komisji wiceminister pracy Marek Bucior mówił, że zasadniczym celem nowelizacji było określenie sposobu wypłat środków zgromadzonych w filarze kapitałowym systemu emerytalnego, czyli w otwartych funduszach emerytalnych.
- To jest całe clou nowelizacji - podkreślił.
Znowelizowana przez Sejm w ubiegłym tygodniu ustawa przewiduje m.in., że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też jej całość do ZUS. Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.
Ponadto przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa). Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu.
Biuro legislacyjne Senatu zwróciło uwagę, że biorąc pod uwagę dotychczasowe szybkie tempo prac nad ustawą pojawiają się wątpliwości, czy możliwa jest rzetelna analiza nowych przepisów. Dodano, że takie tempo może się odbić negatywnie na skuteczności i funkcjonalności wprowadzanych przepisów.
"Zachodzi obawa, iż będzie konieczna kolejna nowelizacja przepisów dotyczących systemu emerytalnego" - wskazano w opinii biura.
Podczas obrad komisji swoje wątpliwości wyrazili też senatorowie opozycji. Henryk Cioch (PiS) powiedział, że ta ustawa dotyczy wszystkich Polaków i jeśli wejdzie w życie, to ci, którzy liczyli na dodatkowe środki z tzw. II filaru przeliczą się.
- Część tych środków, która zgromadzona była w OFE (...), po wejściu w życie ustawy zniknie, bo z kwoty realnej jakieś zapisy pojawią się na subkoncie w ZUS - mówił senator opozycji. Przypomniał też, że środowisko ekonomistów zajęło negatywne stanowisko wobec zmian. Podobnie jak część środowiska prawników.
Cioch mówił też o bardzo szybkim tempie procedowania nad zmianami w systemie emerytalnym.
- Ten pośpiech i ten tryb naruszają podstawowe zasady związane z funkcjonowaniem państwa prawnego - podkreślił. Złożył też wniosek o odrzucenie ustawy w całości.
Odmienny wniosek - o przyjęcie ustawy bez poprawek, złożył senator Jan Michalski (PO). Jak mówił, cała dyskusja dotycząca tej ustawy toczy się od wielu miesięcy.
- Każdy mógł wyrobić sobie zdanie, w jaki sposób do tej ustawy podchodzić (...). Myślę, że przyszli emeryci nie zawiodą się na tej zmianie, gdyż nie będzie ona miała istotnego znaczenia na wysokość emerytur - zaznaczył.
Dodał, że głównym beneficjentem obecnie działającego systemu są powszechne towarzystwa emerytalne, które zarządzają OFE.
- To one tak naprawdę skorzystały, niezależnie czy była koniunktura, czy jej nie było; nie poniosły żadnych konsekwencji kryzysu, w przeciwieństwie do tzw. beneficjentów, czyli emerytów - podkreślił.
W jego opinii, najważniejszym elementem procedowanej zmiany w systemie emerytalnym jest wprowadzenie bezpiecznego systemu wypłaty składek z filara kapitałowego dla emerytów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.