Należące do samorządu woj. śląskiego Koleje Śląskie zmniejszają swoje miesięczne straty. We wrześniu wyniosły one niespełna 1 mln zł, a w październiku ponad 700 tys. zł - poinformował w piątek, 6 grudnia, marszałek woj. śląskiego Mirosław Sekuła.
Według wcześniejszych informacji w czerwcu przewoźnik stracił 2,3 mln zł, w lipcu - 1,9 mln zł, a w sierpniu - niespełna 1,5 mln zł.
Zmniejszenie w ostatnich miesiącach 2013 r. strat do zera zakłada wdrażany w spółce program naprawczy. Wskutek fatalnych wyników w pierwszych pięciu miesiącach br. (średnio miesięcznie spółka traciła wtedy 9-11 mln zł) tegoroczna strata Kolei Śląskich ma przekroczyć 60 mln zł. Na taką wartość właściciel przygotowuje się, zapewniając odpowiednie - zapobiegające ewentualnej upadłości spółki - podwyższenie kapitału zakładowego.
8 grudnia ub.r. Koleje Śląskie blisko sześciokrotnie zwiększyły liczbę obsługiwanych pociągów, przejmując całość kolejowych przewozów pasażerskich w województwie. Popełnione przy tym błędy organizacyjne oraz braki w kadrach i taborze poskutkowały chaosem na torach i zakończyły się dymisją zarządu spółki oraz marszałka woj. śląskiego.
Po tych problemach spółka najpierw unormowała kursowanie pociągów, a potem, wobec szybkiego narastania strat, w kolejnych miesiącach zaczęła wprowadzać program naprawczy. Władze województwa oczekują, że dzięki niemu w 2014 r. spółka wyjdzie na zero lub na minimalny plus.
Na razie Koleje Śląskie przygotowują się do obsłużenia nowego rozkładu jazdy od 15 grudnia. Zakłada on nieznaczny wzrost tzw. pracy przewozowej (o ok. 4 proc.). Więcej kursów będzie m.in. na aglomeracyjnym odcinku Katowice-Gliwice, a także na połączeniach Bielsko-Biała-Katowice i Katowice-Tychy.
Na części tras pociągów będzie mniej, co już wzbudziło protesty. Swoją interpelację do marszałka ws. zmniejszenia liczby przyspieszonych kursów z Częstochowy do Katowic (z 5 do 2) przesłał w piątek mediom wojewódzki radny z Częstochowy Artur Warzocha (PiS). Ogółem liczba połączeń w relacji Częstochowa-Zawiercie spadnie z 27 do 22 par, a Zawiercie-Katowice - z 26 do 22 par.
Odrębny protest przygotowali też radni z rady Częstochowy. W przyjętym stanowisku wezwali oni Koleje Śląskie i zarząd woj. śląskiego do wycofania się z ograniczeń na trasie Częstochowa-Katowice, a także z zawieszenia kursów na remontowanej trasie Częstochowa-Lubliniec (jeździły tam 3 pary pociągów).
Aby zrealizować nowy rozkład jazdy, spółka potrzebuje 47 składów plus 12-15 sztuk w rezerwie. Do niedawna - w ramach długookresowych umów - przewoźnik dysponował 43 pociągami. We wrześniu ogłosił jednak dwa przetargi na roczną dzierżawę łącznie 18 używanych pociągów elektrycznych. W obu tych już zakończonych (5 listopada i 4 grudnia) postępowaniach, zaakceptowano jedyne oferty, złożone przez Przewozy Regionalne.
Jeśli Kolejom Śląskim nie udałoby się pozyskać wszystkich zakładanych pociągów, plan rezerwowy zakładał dalsze wykorzystywanie na wybranych liniach drogo wynajmowanych składów lokomotyw z wagonami. Jak podkreślają przedstawiciele samorządu woj. śląskiego, nawet względnie drogie dzierżawienie pociągów elektrycznych okazuje się tańsze niż wynajem składów z wagonami.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.