Podczas piątkowego (29 listopada) handlu polska waluta straciła nieco na wartości. Ok. godz. 16.20 euro kosztowało 4,20 zł, a za dolara płacono 3,08 zł. Zdaniem analityków, bardzo możliwe, że przyszły tydzień złoty rozpocznie osłabieniem.
Analityk Raiffeisen Polbank Dorota Strauch powiedziała w piątek, że złoty nieznacznie stracił na wartości.
- Złoty wrócił powyżej poziomu 4,20 za euro i to mimo pozytywnych danych o polskim PKB, gdyż struktura jego wzrostu wydaje się optymistyczna. Widać jednak, że jest lekka presja na złotego - powiedziała.
W jej opinii obecny poziom notowań złotego zwiększa ryzyko jego dalszego osłabienia. Dodała, że w nadchodzącym tygodniu ważne będą m.in. dane, jakie napłyną w poniedziałek, dotyczące listopadowego wskaźnika PMI, który obrazuje kondycję polskiego sektora przemysłowego. Jak mówiła, ważne też będą dane oraz informacje napływające z USA, które mogą sugerować, kiedy nastąpi początek wygaszania programu skupu aktywów przez Fed.
- Wszelkie sygnały, że ograniczenie QE3 miałoby mieć miejsce już w grudniu, będą zapewne negatywne dla złotego - wskazała.
Z kolei Marek Cherubin z Banku BPH stwierdził, że złoty utrzymuje się od jakiegoś czasu w paśmie wahań 4,18-4,22 zł za euro.
- Złoty utknął powyżej poziomu 4,20 za euro. Polska waluta jest dzisiaj słabsza, wraz z forintem - powiedział.
W piątek GUS poinformował, że w trzecim kwartale br. polska gospodarka rozwijała się w tempie 1,9 proc. rdr w porównaniu ze wzrostem o 0,8 proc. rdr kwartał wcześniej. W ujęciu kwartalnym, PKB urósł o 0,6 proc., wobec wzrostu w drugim kwartale o 0,5 proc. kdk, po korekcie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.